Ostatnia z jego „mądrości” brzmi: „Polska nie jest wolnym krajem”. Taką tezę patron narodowców wygłosił na antenie Telewizji Republika. Jak widać duchowny ma w nosie zakaz wypowiadania się w mediach, narzucony przez przełożonego.
Ks. Międlar komentował bieżące życie polityczne na antenie Republiki. W kilkuminutowej wypowiedzi udało mu się zawrzeć rekordową ilość absurdów. Na przykład stwierdził, że „na niekorzyść państwa jest powielana teza, że mordu w Jedwabnem dokonali Polacy”. O Grzegorzu Schetynie powiedział, że ten jest konfidentem, który donosi do Brukseli o przypadkach łamania polskiej konstytucji (pocieszające jest, że ks. Międlar w zasadzie przyznał, że takie przypadki mają miejsce0 – a to wyraźny dowód, że Polska „nie jest wolnym krajem”.
Było tez kilka zdań o KODzie. O tej grupie można powiedzieć różne rzeczy, ale ks. Międlar najpewniej posiada wiedzę tajemną: „Jest finansowany przez oligarchów. Wspiera ich ks. Kazimierz Sowa. To ludzie, którzy działają na szkodę interesu narodowego”.
Kolejne perełki: „Obóz narodowo-radykalny nie ma tendencji antysemickich. Odrzucamy ksenofobie i rasizm. Jeżeli jesteśmy uprzedzeni to nie do ludzi a do ideologii, które mogą nam zagrażać. (…) Ściganie za wygłoszenie niepoprawnego kazania to coś nowego. To sprawa bezprecedensowa. Obawiam się, że moja sprawa jest początkiem w politycznej grze”.
Jak widać ks. Jacek Międlar nadal lekceważy nałożony nań zakaz aktywności w środkach masowego przekazu. Za nic ma najwidoczniej fakt, że postępowanie w sprawie wygłoszonego przez niego kazania przy okazji obchodów 82. rocznicy powstania ONR nadal jest prowadzone przez białostocką prokuraturę.