Redakcja tygodnika „Fakty i Mity” zwróciła się z prośbą o zamieszczenie tej informacji na naszej stronie. Spełniamy ją.
Zaginęły dzieci i ich rodziny do dziś nie wiedzą, co się z nimi stało. Wiele faktów wskazuje, iż udział w tych zaginięciach mógł mieć ksiądz. Ten sam, który uczył ich religii; ten sam, którego sąd prawomocnym wyrokiem skazał za pedofilię.
Dzieci giną. Każdego roku blisko 8 tys. Zwykle jednak znajdują się w ciągu pierwszej doby, kilku dni. W przypadku Janusza, Marka, Andrzeja, Łukasza oraz dwóch innych chłopców szczęśliwego scenariusza nie było. Dlaczego? W Polsce bez wieści przepada naprawdę nikły procent dzieci. Jak to więc możliwe, że nagle w krótkim czasie 6 nastolatków z dnia na dzień znika i nikt nie wie, co się z nimi stało? Co więcej, wszyscy mieli kontakt z tym samym przestępcą, człowiekiem skazanym za pedofilię – księdzem J.Cz. Zaginięcia dotyczą kilku miejscowości województwa zachodniopomorskiego i podkarpackiego.
Duchowny uczył religii w klasach zaginionych bądź w tych samych placówkach wychowawczych. Robił to nawet wtedy, gdy wyrokiem sądu zakazano mu pracy z młodzieżą. Trudno się dziwić, że organizacja Missing. Zaginieni, szukając tropów i analizując historie zaginionych chłopców, nabrała podejrzeń. Działający w niej ludzie postawili sobie proste pytanie: „Przypadek?”.
Żeby potwierdzić trop organizacji, potrzeba dowodów, a o te niełatwo. Za księdzem murem stoją władze kościelne, nieskore do udzielania jakichkolwiek informacji. Policja podczas dochodzenia w sprawie zaginięć chłopców nie zdołała dostrzec powiązań, na które wpadła obecnie organizacja Missing. Zaginieni. Wśród wolontariuszy organizacji jest matka jednego z nastolatków. Ona nie ustaje w poszukiwaniach. To dzięki niej sprawy zaginięć nabrały nowego wymiaru. Trwają poszukiwania świadków, którzy pozwolą prawdzie wyjść na jaw. Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie…
Więcej informacji w ostatnim numerze „Faktów i Mitów”.