Site icon Portal informacyjny STRAJK

Lewica będzie chronić przyrodę i uszanuje mniejszości. Ważne deklaracje w Białymstoku

Lewicobus / zrzut ekranu z TVN24

To była kolejna ważna konferencja prasowa na trasie Lewicobusa. W Białymstoku, stolicy województwa podlaskiego, gdzie Lewica mocno zaczęła kampanię wyborczą marszem w obronie różnorodności, liderzy Razem, SLD i Wiosny zadeklarowali: utworzymy Agencję Ochrony Przyrody i nie pozwolimy na dalsze wychwalanie krwawych „żołnierzy wyklętych”.

– Podlasie to region bliski lewicy. Zawsze z dumą tu przyjeżdżamy, przyjeżdżamy jak do domu, bo tutaj Polska wygląda tak, jak powinna wyglądać Polska naszych marzeń: wielokulturowa, różnorodna, tolerancyjna, otwarta, szanująca siebie nawzajem – mówił nieco na wyrost Robert Biedroń, bo nie jest przecież tajemnicą, że w północno-wschodniej Polsce silne są również organizacje skrajnie prawicowe, kultywujące marzenia o wielkiej Polsce katolickiej. Faktem jednak jest, że na Podlasiu lewica ma o kogo walczyć: mniejszości wyznaniowe i etniczne tradycyjnie wspierały ugrupowania lewicowe lub liberalne, jako gwarantów społecznego pokoju i tolerancji.

W swoim przemówieniu Biedroń odniósł się również do wycinki Puszczy Białowieskiej prowadzonej pod rządami PiS i potrzeby ochrony tego bezcennego obszaru. Zapowiedział, iż Lewica, będąc u władzy, utworzy Agencję Ochrony Przyrody, której szef będzie występował w obronie środowiska tak, jak Adam Bodnar interweniuje, gdy naruszane są prawa człowieka. Piotr Kusznieruk (SLD), numer dwa na białostockiej liście Lewicy, zastrzegał, że ratując środowisko socjaldemokraci nie zapomną o ludziach mieszkających na Podlasiu.

Z ważną deklaracją do prawosławnych mieszkańców Podlasia zwrócił się Adrian Zandberg. – Nie pozwolimy na to, aby ktokolwiek was marginalizował. Nie pozwolimy na to, aby władze publiczne stawały po stronie, delikatnie rzecz ujmując, kontrowersyjnych postaci historycznych, które mają ręce zbrukane krwią – oznajmił. – Pod rządami Lewicy prawda historyczna wróci na należne sobie miejsce, nie będzie kultu morderców i zbrodniarzy, skończy się relatywizowanie zbrodni.

Wszyscy wiedzieli, o jakich zbrodniarzy chodzi – podlaski ONR, Młodzież Wszechpolska oraz środowiska kibiców Jagiellonii Białystok od kilku lat bardzo aktywnie wychwalają postać Romualda Rajsa „Burego”, którego oddział w 1946 r. dokonał morderczego rajdu przez prawosławne wioski na południe od Hajnówki, zabijając 79 osób cywilnych, w tym kobiety i dzieci.

Padły również odważne zapowiedzi w obszarze polityki zagranicznej – Lewica zapowiedziała przywrócenie małego ruchu granicznego z obwodem kaliningradzkim, przypominając, że za jego zawieszenie „zapłacili mieszkańcy przygranicznych, często biednych miejscowości”. Obiecała również starania o to, by analogiczną umowę zawarto z Białorusią. To kolejny moment, po wypowiedzianych w sobotę w Łodzi deklaracjach o odstąpieniu od zakupu amerykańskich myśliwców, gdy liderzy socjaldemokratów mają odwagę mówić o stosunkach zagranicznych Polski inaczej, niż narzuca to główny prawicowy nurt.

Ostatnie sondaże konsekwentnie dają Lewicy 14 proc. wskazań.

Exit mobile version