Zawieszone zostały wszystkie podstawowe prawa demokracji; znacznie zwiększono kompetencje służb mundurowych. Oficjalną przyczyną wprowadzenia stanu wyjątkowego ma być bezpieczeństwo turystów w luksusowej dzielnicy. Rzekomym zagrożeniem są protesty organizowane przez opozycje.
Prezydent Abdulla Yameen rządzi od wyborów w 2013 roku, które zdaniem opozycji były one sfałszowane. Główną przyczyną ogłoszonego właśnie stanu wyjątkowego ma być troska o bezpieczeństwo obywateli oraz – a może przede wszystkim – władz państwa. Yameen twierdzi, że 28 września br. doszło do zamachu na jego życie – bomba podłożona była na pokładzie łodzi, którą płynął razem z rodziną; nikomu nic się nie stało. Po tym zajściu aresztowany został jego dotychczasowy zastępca, Ahmed Adeeb, którego prezydent podejrzewa o związek z zamachem. W tym tygodniu wojsko – zależne od Yameena – podało informację, że w pobliżu rezydencji głowy państwa znaleziono materiały wybuchowe.
Ogłoszenie stanu wyjątkowego oznacza zawieszenie siedmiu paragrafów konstytucji, gwarantujących m.in. wolność zgromadzeń, wolność słowa, swobodę przemieszczania się; możliwe będą także arbitralne aresztowania. Dekret będzie obowiązywał przez 30 dni.
Niepokoje, trwające w zasadzie nieprzerwanie od czasu obalenia dyktatury w 2008 roku, wpływają negatywnie na rozwój głównej gałęzi miejscowej gospodarki – turystyki oraz przyczyniają się do wzrostu znaczenia islamskich ekstremistów.