Około 100 marokańskich górników już od ponad tygodnia okupuje kopalnię Jebel Aouam. Strajkują przeciwko niskim płacom, uwłaczającym warunkom pracy i niedostatecznym środkom ochronny.
Pracownicy podjęli decyzję o proteście, ponieważ zarząd koncernu Compagnie Minière de Touissit (który eksploatuje kopalnię) nie wywiązał się z umowy podpisanej w 2019 roku z Marokańskim Związkiem Pracowników (UMT). Porozumienie, również osiągnięte w wyniku strajku i podpisane w obecności przedstawiciela Ministerstwa Energii, Kopalń i Środowiska oraz władz lokalnych, zobowiązywało koncern do podwyższenia płac, poprawy warunków pracy wewnątrz kopalni oraz zapewnienia odpowiednich środków bezpieczeństwa i higieny pracy. Pracownicy dotrzymali swojej części umowy, osiągając założone w niej cele produktywności w kopalni (w której wydobywa się złoto, srebro i ołów). Szefostwo firmy natomiast nie zrobiło praktycznie nic, by zrealizować swoje zobowiązania.
Jak informują członkowie UMT, wielu tamtejszych górników cierpi na przewlekłe choroby spowodowane niebezpiecznymi warunkami pracy w kopalni, a obecnie ich zdrowiu dodatkowo zagraża pandemia koronawirusa. Rozpoczynając w zeszłym tygodniu strajk okupacyjny górnicy ogłosili, iż w sytuacji całkowitego ignorowania ich apeli przez władze koncernu, nie mają innego wyjścia niż podjęcie tej „desperackiej akcji”. Do strajku górników w Jebel Aouam dołączyło 200 pracowników koncernu CMT, którzy protestują na powierzchni.
Z prośbą o interwencję do marokańskiego rządu napisał sekretarz generalny związku zawodowego IndustriALL Global Union, Valter Sanches. „Konieczne jest, aby ministerstwo zadziałało bezzwłocznie, pomagając nam nawiązać autentyczny dialog, który prowadzi do zadowalających wyników. Bardzo zależy nam na bezpieczeństwie górników, z których wielu cierpi na przewlekłe choroby zawodowe. Sytuacja jest tym pilniejsza, że znajdujemy się w środku straszliwej pandemii ” – można przeczytać w tym liście.