3 września Chiny obchodziły swoją rocznicę zakończenia II wojny światowej związaną z kapitulacją Japonii. Wojna przyniosła śmierć 20 milionom Chińczyków. Datę tę Chiny traktują bardzo poważnie.
Na uroczyste obchody zaproszono 50 głów państw. Przyjechało tylko 20 z nich. Spośród liderów państw Unii Europejskiej był obecny jedynie prezydent Czech Milosz Zeman. Reszta państw przysłała swoich niższych rangą przedstawicieli. Wśród wielkich nieobecnych był Barack Obama, prezydent USA. Nieprzyjazny gest państw UE i USA postarała się wykorzystać Rosja. Na uroczystej defiladzie po prawej stronie od przewodniczącego ChRL Xi Jinpinga na trybunie stał prezydent Rosji Władimir Putin.
Strona chińska nieobecność wielu najwyższych przedstawicieli zaproszonych krajów odebrała jako wyraz lekceważenia ich kraju, co w tej kulturze traktowane jest jako poważne naruszenie zasad dyplomacji. Skorzystał na tym rosyjski przywódca, którego traktowano z najwyższą rewerencją. Przy okazji oba kraje, których gospodarki przeżywają poważne trudności, podpisały 30 umów o współpracy, których wartość wyniosła 30 miliardów dolarów. Dzięki podpisanym porozumieniom Chiny i Rosja mają nadzieję na pokonanie przeżywanych problemów. Rosja już oznajmiła, że zaczyna orientować swoją ekonomikę na Wschód z powodu wprowadzonych przez Unię Europejską i USA sankcji i ogólnego pogorszenia wzajemnych relacji między Rosją a Zachodem.