Site icon Portal informacyjny STRAJK

Ministerstwo sankcjonuje przemoc w rodzinie? Przerażające doniesienia

fot. pixabay

Z resortu rodziny, pracy i polityki społecznej docierają niepokojące sygnały dotyczące prac nad nowelizacją ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Po pierwsze ministerstwo unika konsultacji zewnętrznych, po drugie – sankcjonuje „jednorazową” przemoc, a także drastycznie ogranicza prawa ofiar. To efekty współpracy z Ordo Iuris.

Wirtualna Polska dowiedziała się od swojego informatora w ministerstwie, że PiS zamierza zmienić obowiązujące przepisy na bardziej liberalne, dające rodzicom większą władzę nad dziećmi i przyzwalające na „incydentalne” akty przemocy w rodzinie.

Poszło o słówka: ministerstwo zamierza ponoć zmienić sformułowanie „przemoc w rodzinie” na „przemoc domową”, co może otworzyć drogę do niebezpiecznych i kuriozalnych interpretacji i wyłączyć spod działania ustawy część wydarzeń, które nie miały formalnie miejsca „w domu”, lecz niewątpliwie były przemocą w rodzinie.

Prócz tego przewidywane jest wykreślenie z definicji przemocy słowa „jednorazowe” (obecnie zapis ustawy brzmi: „jednorazowe albo powtarzające się umyślne działanie lub zaniechanie naruszające prawa lub dobra osobiste”). Specjaliści biją na alarm: dziś policja lub pomoc społeczna zobligowana jest do podjęcia interwencji w każdym przypadku zgłoszenia przemocy, nawet jeśli okazuje się ona incydentalna. Po zmianach będzie można odesłać ofiarę z kwitkiem.

– To zwiększenie praw sprawcy, kosztem praw ofiary.  Ministerstwo zapomina, że ponad 97 procent ofiar przemocy tego pierwszego razu i tak nie zgłasza, po pomoc przychodzi dopiero za drugim i kolejnym razem – mówią w rozmowie z wp.pl członkowie Zespołu Monitorującego ds. Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie.

Co więcej, istnieją plany wykreślenia zapisu o możliwości odebrania dziecka „świętej rodzinie”.

– W Polsce nie odbiera się rodzicom dzieci bez powodu, nie odbiera się ich z powodu ubóstwa. Dzieci zabiera się z domu wtedy, kiedy rodzice przypalają je papierosami, biją, gwałcą. I za każdym razem ten proces – to, co politykom wydaje się lekkomyślną zabawą. To krok wstecz, cofamy się o lata świetlne – powiedział informator portalu, na co dzień pracownik socjalny.

I to nie koniec: PiS zamierza umożliwić sprawcom przemocy… wgląd w Niebieską Kartę jeszcze przed postawieniem zarzutów. Źródło informacji Wirtualnej Polski twierdzi, że to znaczące ograniczenie praw ofiary:

– Efekt będzie taki, że ci ludzie będą się bali stwierdzić cokolwiek na niekorzyść sprawcy. Jeśli te zmiany wejdą w życie, lepiej będzie w ogóle nie pomagać.
Niepokoi go również fakt, że ministerstwo utrzymuje prace w tajemnicy, nie zasięgając opinii organizacji pozarządowych, choć jest do tego zobowiązane. Współpracuje za to z instytutem Ordo Iuris oraz samorządowcami z Zakopanego (była premier Szydło chwaliła ich swego czasu za niewdrożenie konwencji antyprzemocowej).

A jaki stosunek Ordo Iuris ma do przemocy w rodzinie? Oto próbka:

Z prac wyłączono też Rzecznika Praw Dziecka. Ale nawet do niego dotarły niepokojące sygnały.

– Kierunek tych zmian nie zmierza do zapewnienia bezpieczeństwa dzieciom w przypadku zagrożenia przemocą. Jeśli tylko zmiany przepisów wyżej wymienionej ustawy zostaną przedstawione do konsultacji, poddamy je szczegółowej analizie – mówi Marek Michalak.

PiS za chwilę będzie mieć go „z głowy”. Jego kadencja wkrótce wygaśnie.

Exit mobile version