U naszego zachodniego sąsiada trwa zacięta rozgrywka pomiędzy dyrekcją Deutsche Bahn a bojowym związkiem zawodowym GDL. Dziś rozpoczął się dziewiąty w ciągu ostatnich 12 miesięcy strajk. Związkowcy nie podali daty jego zakończenia.
Claus Weselsky, przewodniczący najbardziej walecznej organizacji pracowniczej w Niemczech nie ma wątpliwości: – Rząd celowo przeciąga negocjacje w oczekiwaniu na ustawę ograniczającą działalność mniejszych związków zawodowych, która ma być przegłosowana przez parlament w najbliższy piątek – tłumaczy w wywiadzie dla gazety Frankfurter Allgemeine Zeitung.
Związkowcy zadecydowali zatem o przeprowadzeniu kolejnej odmowy pracy. Dziś od godz. 15:00 wykonywanie obowiązków zakończą maszyniści pociągów towarowych. Jutro o godz. 2:00 dołączą do nich koledzy prowadzący składy pasażerskie. Weselsky poinformował, że strajk potrwa na pewno dłużej niż poprzedni, który był najdłuższym w historii niemieckiej kolei – trwał od 4 do 10 maja.
GDL walczy o 5 proc. podwyżki oraz skrócenie tygodniowego czasu pracy o godzinę. Związkowcy argumentują, że jest to konieczność w obliczu rosnącego poziomu stresu i przemęczenia pracowników oraz środek przeciwdziałania masowemu bezrobociu. Domagają się również prawa do reprezentowania pozostałych członków personelu kolejowego, m.in. konduktorów, stewardów czy załogi sprzątającej.
Negocjacje pomiędzy związkiem a zarządem trwają od jesieni ubiegłego roku. Kolejne tury rozmów kończą się brakiem porozumienia. Dyrekcja firmy nie wykazuje najmniejszego zrozumienia dla postulatów pracowniczych. Dodatkowo próbuje antagonizować GDL z innym związkiem zrzeszającym personel kolejowy– centralą EVG. Efektem tych działań jest projekt ustawy zakładający zwiększenie praw do reprezentowania wszystkich zatrudnionych przez największą organizacje pracowniczą. W przypadku niemieckiego transportu szynowego oznaczałoby to wyraźne umocnienie pozycji ugodowego EVG kosztem bojowego GDL.
Oprócz próby osłabienia GDL za pomocą narzędzi prawnych, niemieckie władze wespół z dyrekcją DB prowadzą szeroko zakrojoną kampanię propagandową przeciwko walecznym związkowcom. Politycy koalicji CDU/CSU-SPD w wypowiedziach medialnych przedstawiają GDL jako organizacje działającą na szkodę większości społeczeństwa. Prezesi organizacji skupiających przemysłowców epatują liczbami, wyrażającymi straty, jakie gospodarka Republiki Federalnej ponosi w wyniku kolejnych strajków. Prezes Deutsche Bahn (DB) Ulrich Weber w swoim ostatnim wystąpieniu nazwał strajk „nieodpowiedzialnym, niepotrzebnym i zbytecznym”.
Mimo to ostatnie badania opinii publicznej dowodzą, że walkę niemieckich maszynistów popiera ponad połowa społeczeństwa.