Im mocniej uciskana przez wierzycieli jest Grecja, tym lepsza sytuacja budżetowa w RFN. Ekonomiści z Instytutu Badania Gospodarki (IWH) w Halle nie mają wątpliwości: „Niemcy są „wielkim beneficjentem” kryzysu w Grecji”.
Tak zrównoważonego budżetu Republika Federalna nie miała od 56 lat. W 2015 roku wpływy do państwowej kasy będą wyższe niż wydatki. W znacznej mierze jest to efekt rekordowo niskiego oprocentowania niemieckich obligacji.
Badacze z IWH wykazali interesującą prawidłowość. Zestawiając wysokość oprocentowania papierów dłużnych z sytuacją gospodarczą Grecji i decyzjami politycznymi dotyczącymi tego kraju, zauważyli, że złe wiadomości napływające znad Akropolu wpływają korzystnie na wartość obligacji.
„W obliczu kryzysu inwestorzy poszukują możliwości bezpiecznego ulokowania swoich pieniędzy. Niemcy skorzystały na tym stosunkowo najbardziej” – tłumaczą ekonomiści. Profity są niebagatelne – od 2010 roku budżet zaoszczędził na tym ok. 100 mld euro. Oznacza to, że na nieszczęście greckiego społeczeństwa jest za pośrednictwem rynków finansowych przekuwane w sukces niemieckiej gospodarki. Zobowiązania Aten wobec Berlina wynoszą obecnie ok. 90 mld euro. Oznacza to, że Niemcy skorzystają na greckim kryzysie nawet jeśli tamtejszy rząd nie spłaci ani centa z narzuconego długu.