Już nie Nowoczesna Ryszarda Petru, tylko po prostu Nowoczesna i już nie z Ryszardem Petru na czele – konwencja jednej z partii liberalnej opozycji zakończyła się poważnymi zmianami personalnymi i nazewniczymi. Programowej rewolucji nie ma się jednak co spodziewać.
149 delegatów na konwencję partyjną oddało głos na przewodniczącą partyjnego klubu Katarzynę Lubnauer. Dotychczasowy szef i twórca partii Ryszard Petru zyskał poparcie o dziewięć głosów mniejsze. Dwaj zgłoszeni wcześniej kandydaci, Paweł Pudłowski i Piotr Misiło, dziś wycofali się z wyborów i oddali swoje poparcie Lubnauer.
Petru napisał na Twitterze, że szanuje wynik wyborów i gratuluje kontrkandydatce. Lubnauer natomiast zadeklarowała, że chętnie wypracuje razem z poprzednikiem formułę, w jakiej będzie on „jako twórca partii, jako człowiek, który wprowadził ją do parlamentu, miał w niej swoje ważne miejsce”. Czołowi politycy formacji starali się jak mogli unikać samonarzucającego się – choćby na podstawie rozkładu głosów – wrażenia, że w Nowoczesnej panują głębokie podziały. Lubnauer podkreślała, że trzeba zrobić wszystko, by zaprowadzić w partii prawdziwą jedność i dążenie do wspólnych celów.
Szanuję wynik wyborów na Przewodniczącego @Nowoczesna.
Gratuluję @KLubnauer.
— Ryszard Petru (@RyszardPetru) 25 listopada 2017
A cele pozostaną takie, jakie były – nie ma co do tego wątpliwości. Lubnauer stwierdziła, że partii i Polsce będzie bardzo potrzebny Ryszard Petru jako „specjalista od gospodarki, ekonomista, człowiek, który się na tym zna”. Wśród kluczowych postulatów Nowoczesnej pozostaną więc, przypomnijmy, niższe podatki oraz deregulowanie gospodarki zgodnie z zasadą „więcej rynku”. Czyli dokładnie nie to, co jest potrzebne polskiemu społeczeństwu i nie to, co naprawdę przełoży się na społeczny dobrobyt, o budowaniu którego politycy Nowoczesnej mówią bardzo chętnie. Nadal aktualna również jest obrona demokracji. Od wspomnienia o niej Lubnauer zaczęła swoje pierwsze przemówienie w charakterze przewodniczącej.
Nie wiadomo natomiast, co z porozumieniem, które kilka dni temu Petru zdążył zawrzeć z PO w sprawie wyborów na prezydenta Warszawy – poparcie Rafała Trzaskowskiego w zamian za wiceprezydenturę dla polityka Nowoczesnej Pawła Rabieja.