Przedstawiciele związków zawodowych krytycznie oceniają projekt obniżenia wieku emerytalnego, który zyskał aprobatę Rady Ministrów. Organizacje skupiające kapitalistów zareagowały natomiast histerycznie.
Prezydencki projekt złożony w Sejmie przez Andrzeja Dudę jeszcze w 2015 r. zakłada przywrócenie wieku emerytalnego do 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn. W prezydenckim zapisie zmiany miały wejść w życie od 1 stycznia 2016 r. Projekt nie zwierał dodatkowych możliwości przejścia na emeryturę, np. po 35 składkowych latach pracy dla kobiet i 40 latach dla mężczyzn, o co wnosiły wspólnie związki zawodowe.
OPZZ przypomniało, że po ośmiu miesiącach od pierwszego czytania w Sejmie Rada Ministrów pozytywnie zaopiniowała prezydencki projekt. Nie uwzględniono w tym stanowisku dodatkowych warunków przechodzenia na emeryturę – zwraca uwagę Porozumienie we wtorkowym (19 lipca) stanowisku.
„OPZZ z rozczarowaniem przyjęło takie stanowisko rządu” – napisano w oświadczeniu. Centrala zwróciła uwagę, że odbiega ono „od obietnic wyborczych i oczekiwań setek tysięcy Polaków i Polek, którzy uwierzyli partii rządzącej”. „Prawo i Sprawiedliwość deklarowało obniżenie wieku emerytalnego i umożliwienie przechodzenia na emeryturę ze względu na staż pracy. Dzisiaj widzimy, że kryterium stażu pracy zostało pominięte” – podkreśla OPZZ. „Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych oczekuje, że PiS spełni obietnice wyborcze. Chcemy nie tylko przywrócenia wieku emerytalnego, ale też prawa do emerytury po odpowiednim okresie składkowym” – czytamy w dokumencie. Porozumienie zaznaczyło, że rządowa propozycja wejścia w życie rozwiązania dopiero 1 października 2017 r. nie jest takim terminem, na który czekają wszystkie Polki i Polacy.
Ekspert z ramienia przedsiębiorców czyli Lewiatana straszy społeczeństwo wizją zwiększenia deficytu w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz pojawieniem się nowych problemów na rynku pracy. – Ta decyzja oznacza, że z pracy zawodowej będą rezygnować ludzie, którzy mogliby wspierać wzrost gospodarczy Polski – powiedział Jacek Męcina.
– Pozostaje nadzieja, że ta rekomendacja – z wydłużoną perspektywą wejścia w życie rozwiązania obniżającego wiek emerytalny – oznacza, że w rządzie są rozbieżności, co do możliwości realizacji tego projektu w takim kształcie – powiedział. – Ten czas, który będzie teraz miał parlament, wykorzystamy do tego, żeby podjąć jeszcze dialog na temat tego rozwiązania – zadeklarował.
Henryk Nakonieczny z Solidarności zauważył, że 1 października 2017 r. to „strasznie późny termin” wejścia w życie tej zmiany.
– Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wcześniej to zrobić. Uważam, że to zbyt późno i rząd próbuje oddalić ten termin ze względów budżetowych, a nie chce szukać tych pieniędzy w systemie składkowym – powiedział. – My dotrzymaliśmy słowa mówiąc w 2012 r., że przywrócimy wiek emerytalny 60/65. Chciałoby się jeszcze, żeby wprowadzono rozwiązanie dla osób legitymujących się długim stażem pracy, bez względu na wiek. No, ale widać trzeba będzie o to walczyć dalej – dodał Nakonieczny.