CDU i CSU wypracowały porozumienie dotyczące ograniczenia liczby przyjmowanych uchodźców do 200 tys. rocznie.
Kanclerz miała twierdzić, że limit jest niezgodny z konstytucją, ale teraz – jak podaje źródło dpa – pracuje nad tym, aby takie rozwiązanie jednak wprowadzić, choć do ostatniej chwili miała negocjować z chadekami. Warunek, który postawiła, zakłada, że żadna osoba, która dotrze do Niemiec i poprosi o azyl, nie zostanie zawrócona z granicy. Wdrożenie procedury azylowej będzie odbywać się niejako z automatu.
„Ograniczenia dotyczą przede wszystkim uchodźców, którzy nie kwalifikują się do azylu politycznego i nie podlegają przepisom konwencji genewskiej o uchodźcach. Roczny kontyngent tej grupy migrantów będzie uzależniany od aktualnej sytuacji w Niemczech. Osobna ustawa ustali kryteria i liczbę migrantów pragnących podjąć w Niemczech pracę zarobkową” – podaje PAP za szefową redakcji ARD Tiną Hassel.
Rośnie konflikt pomiędzy CSU i Merkel. Chadecy mają jej za złe, że poprzez „przesunięcie CDU za bardzo w lewo” wzmocniła Alternatywę dla Niemiec. Konserwatywni wyborcy bowiem odpłynęli do radykałów, widząc, że CDU i CSU zwierają szyki, wystawiając ją jako wspólną kandydatkę na kanclerza. Chadecy mieli stracić na rzecz Afd ponad milion wyborców. Teraz usiłują ich odzyskać, uciszając Merkel i blokując jej działania.