Do uregulowania pozostało mniej więcej 1,2 mln zł, których nie zamierza zapłacić kuria krakowska. To rachunki za wodę, gaz, wywóz śmieci, energię – wystawione przez miejsca, gdzie mieszkali pielgrzymi.
A jest ich aż 180 – tyle obiektów przyjmowało uczestników imprezy. Kościół uregulował należności za wynajęcie akademików oraz Kraków TAURON Areny, nie poczuwa się jednak do zapłacenia gigantycznych rachunków, które siłą rzeczy pobyt pielgrzymów wygenerował w szkołach, przedszkolach i innych budynkach użyteczności publicznej. Portal krknews.pl informuje, że kościół zamierza pozostałe koszty przerzucić na Ministerstwo Edukacji.
Ponoć umożliwia to podpisana w kwietniu 2016 specustawa i kościół nie ma oporów, aby z niej skorzystać. Mimo że władze Krakowa przedstawiają wyliczenia, jakoby kuria zarobiła na imprezie około 108 mln zł (dodajmy – nieopodatkowanych, gdyż rzecznik kurii już zastrzegł, że pielgrzymi wpłacali pieniądze w ramach „składki partycypacyjnej”, zatem państwo nie dostanie od nich ani grosza) – to odmawia zapłacenia jednej setnej tej sumy. Sprzedano około 360 tysięcy tzw. Pakietów Pielgrzyma. Były dostępne w dwóch opcjach – koszt tańszej to 190 zł, droższej – aż 760.
Organizator nie ma zamiaru płacić za noclegi podczas ŚDM. Ma na to teoretycznie czas do 15 grudnia. – Mamy prawo ubiegać się o rekompensatę tych kosztów i to czynimy. Jesteśmy otwarci i gotowi na to, że to pokryjemy, ale skoro jest taka możliwość prawna, to z niej korzystamy – powiedział rzecznik Archidiecezji Krakowskiej Piotr Studnicki. Twierdzi, że celem ŚDM była edukacja: „to była lekcja kultury” – i właśnie dlatego koszty powinien ponieść rząd. Natomiast rzeczniczka prezydenta Krakowa Monika Chylaszek odpowiada, że umowy były zawierane z archidiecezją i tylko ona jest zobowiązana do uregulowania należności.