Wrocławski sąd nie miał wątpliwości – to, co zrobił Piotr K. było zachowaniem wypływającym z rasistowskich pobudek. Skazał rasistę na prace społeczne i grzywnę.
W nocy z 22 na 23 lipca lipcu 2016 roku, drogi Piotra K., kibola Lechii Gdańsk i Kubanki Jacqueline Laza Carrera – instruktorki tradycyjnego kubańskiego tańca, przecięły się w podziemnym przejściu pod pl. Dominikańskim. Nabuzowany prawdopodobnie kibolską atmosferą Piotr K. dał wyraz swoim fobiom wobec ludzi o innym kolorze skóry. Napluł Jacqueline na rękę i twarz. Na krzyk kobiety zareagowali patrolujący okolice policjanci, którzy zatrzymali napastnika. Ten tłumaczył się, że oplucie było przypadkowe, choć nie potrafił wyjaśnić, czemu nie przeprosił poszkodowanej, choć było to proste, nawet mimo istniejącej bariery językowej.
Sprawa skończyła się w sądzie. Podczas pierwszego procesu oskarżony tłumaczył się, że jego zachowanie nie miało absolutnie żadnego związku z kolorem skóry Jacqueline. Został skazany i od wyroku sądu pierwszej instancji odwołał się zarówno on jak i poszkodowana, która żądała skazania go na 3 lata więzienia. Sąd zwracał wówczas uwagę, że oplucie jest wyrazem pogardy.
Sąd Apelacyjny podtrzymał wyrok sądu pierwszej instancji – 10 miesięcy ograniczenia wolności, prace społeczne i 500 zł grzywny.
Sędzia Robert Zdych podkreślił, że nie ma wątpliwości, iż oplucie było celowe.
– Nie jest czymś normalnym oplucie kogokolwiek, a tym bardziej kobiety, której oskarżony wcześniej nie znał i nie widział. Tylko kolorem skóry można wytłumaczyć takie zachowanie oskarżonego – powiedział sędzia Zdych.
Poszkodowana Kubanka po pierwszej rozprawie podkreślała swoją sympatię do Polski i Polaków, ale też była zdeterminowana, by nie przechodzić obojętnie wobec takich zachowań, jakich dopuścił się Piotr K.
– Polska to piękny kraj i chcę planować swoją przyszłość tutaj. Kocham Polskę, kocham moich przyjaciół Polaków, moją szefową i szefa, więc ta przyszłość rysuje się dobrze. Trzeba jednak walczyć z takimi sytuacjami. Zwiedziłam cały świat i dopiero tutaj coś takiego mnie spotyka i to jest niesprawiedliwe – mówiła.
Oskarżony na Sali sądowej przeprosił Jacquelin Laza Carrera.