Prezes PLL LOT Rafał Milczarski nie miał racji uznając dwa lata temu za nielegalny strajk zorganizowany przez pracowników przewoźnika – zadecydował sąd. Warto ten wyrok zapamiętać, bo choć ma on skutek wyłącznie symboliczny, to ukazuje też jasno, że prawda była po stronie związkowców reprezentujących pracowników LOT.
Strajk w PLL LOT był legalny. Sąd Okręgowy w Warszawie nie miał wątpliwości. Okazało się, że zmasowana akcja w mediach, która jesienią 2018 miała na celu przekonanie opinii publicznej, że związkowcy działają niezgodnie z prawem, była czystą propagandą, wymierzoną w sprawiedliwość społeczną i interes pracowników.
– Sąd po raz kolejny i ostatni uznał, że akcja była legalna – mówi mecenas Karol Sadowski, pełnomocnik związkowców. – Wszelkie działania podejmowane przez związki w PLL LOT, w tym wystąpienie pracowników, którym zarzucano nielegalność, były zgodne z prawem – dodał.
Strajk w LOT trwał od 18 października do 1 listopada. Momentami miał dramatyczny przebieg; zarząd LOT uniemożliwił prowadzenie protestu w budynku firmy, zmuszając pracownice i pracowników do koczowania przed obiektem na deszczu i zimnie. 67 osób w trakcie strajku dowiedziało się, że zostało dyscyplinarnie zwolnionych; były wśród nich doświadczone stewardessy i piloci od lat związani ze spółką. Aby zredukować liczbę odwoływanych lotów, LOT brał w leasing samoloty innych firm razem z załogami.
Zwyciężyła jednak determinacja i solidarność protestujących. Ostatecznie LOT zgodził się spełnić podstawowy postulat strajku: przywrócił do pracy liderkę związkową Monikę Żelazik, która została zwolniona w czerwcu 2018 niezgodnie z obowiązującym prawem chroniącym działaczy związkowych.
Co oznacza zwycięstwo sądowe dla pracowników LOT? Wyłącznie satysfakcję i argument w kolejnych starciach, kiedy być może będą musieli po raz kolejny zetknąć się z działaniami propagandowymi pracodawcy.
Związkowcy nie mogą jednak domagać się np. rekompensaty finansowej, bo zgodzili się odstąpić od tego, gdy podpisywali kończące strajk porozumienie z władzami LOT-u.
Przewoźnik wyroku nie skomentował.