Parlamentarny klub Lewicy stracił kolejnych posłów. Joanna Senyszyn, Robert Kwiatkowski i Andrzej Rozenek stworzą koło parlamentarne Polskiej Partii Socjalistycznej. PPS, nie Lewicę, będą również reprezentować w Senacie Gabriela Morawska-Stanecka (dawniej Wiosna) oraz Wojciech Konieczny.
Senator Wojciech Konieczny będzie również przewodniczącym pięcioosobowego koła parlamentarnego.
Rozenek i Kwiatkowski podczas konferencji prasowej stwierdzili, że mają nadzieję na szeroki front opozycji, a Nowa Lewica nie jest partią demokratyczną. – Lewica musi być naprawdę antypisowska i demokratyczna. Lewica musi naprawdę współpracować z opozycją – podsumował Andrzej Rozenek. W oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych odchodzący z klubu oświadczyli również, że nie będą autoryzować „dyktatorskich praktyk” (w domyśle – Włodzimierza Czarzastego) ani znosić zakłamania.
Podobnie wypowiadała się na konferencji prasowej posłanka Senyszyn. – Wchodziłam do SLD, a nie PiS. Nie będę tego firmować. Nie mogę zgodzić się na seksizm. Dlatego odchodzę z Nowej Lewicy – oznajmiła, akcentując, że nie podoba jej się brak parytetu płci przy podziale stanowisk przewodniczących partii w regionach i na szczeblu centralnym.
Socjaliści?
Żadna z osób porzucających Nową Lewicę nie deklarowała dotąd poglądów socjalistycznych. Byli na prawym, liberalnym gospodarczo skrzydle klubu. Joanna Senyszyn zapewniała na Twitterze, że lewica nie chce podnosić podatków. Andrzej Rozenek podczas pandemii krytykował państwo za niedostateczne wspieranie przedsiębiorców, wspominając o pracownikach tylko w drugiej kolejności.
Dlatego trudno podzielać radość Wojciecha Koniecznego, który oznajmił na konferencji, że „dzisiaj jest radosny i bardzo dobry dzień dla lewicy. Polska Partia Socjalistyczna, partia najstarsza w Polsce o najpiękniejszej tradycji odzyskuje reprezentacje w Sejmie”. Na Twitterze przewodniczący PPS stwierdził, że dalsza współpraca z Nową Lewicą była niemożliwa.
Dzisiaj powołaliśmy Koło Parlamentarne PPS! Dalsza współpraca w jednym klubie z Nową Lewicą była już niemożliwa. Mimo to dziękuję wszystkim z KKP Lewicy za ostatnie dwa lata. Zrobiliśmy razem dużo dobrego. Niestety były też decyzje, z którymi nie mogłem się pogodzić…
— Wojciech Konieczny (@WojciechKoniec4) December 14, 2021
Pójdą do KO?
Nieoficjalnie mówi się w Sejmie, że chodzi nie o socjalizm, a o zbliżenie z Koalicją Obywatelską i próbę zapewnienia sobie miejsc na listach „zjednoczonej opozycji” pod jej przewodnictwem. Sama Lewica deklaruje, że decyzję w sprawie formy startu w wyborach podejmie na kilka miesięcy przed głosowaniem. Start samodzielny (koalicja Nowej Lewicy i Razem) jest pierwszą możliwością, wejście na jedną listę opozycji – inną opcją.
– Przyznam, że ani nowo upieczona towarzyszka Gabriela Morawska-Stanecka, ani Robert Kwiatkowski, ani Andrzej Rozenek jakoś wcześniej nie zdradzali się z socjalistycznymi poglądami – podsumował sprawę poseł Maciej Konieczny, który z kolei jako socjalista deklaruje się od pierwszego dnia pracy w Sejmie, poproszony o komentarz przez Gazetę Wyborczą.
– Nie płakałam po Rozenku – napisała krótko jego partyjna koleżanka Paulina Matysiak.
Nie płakałam po Rozenku 🤷🏻♀️
— Paulina Matysiak 😷💉👌🏻 (@PolaMatysiak) December 14, 2021
Partia własnością Wojciecha Koniecznego
Decyzja Wojciecha Koniecznego nie wywołała szoku jedynie w pozostałych partiach lewicowych, ale również wśród… samych członków Polskiej Partii Socjalistycznej. Jak dowiedział się Portal Strajk, zdecydowana większość PPS-u o powstaniu koła oraz przyjęciu nowych członków dowiedziała się z Twittera – a obie decyzje nie są w żadnym stopniu prawomocne.
W szeregach partii nie zostały przeprowadzone żadne procedury prawne, które umożliwiałyby wcielenie ich w życie. O przyjęciu Joanny Senyszyn, Gabrieli Morawskiej-Staneckiej czy Roberta Kwiatkowskiego w struktury partii zadecydują dopiero członkowie kół partyjnych, do których ci zostaną przydzieleni. Warto również wspomnieć, że członkowie PPS mają możliwość złożenia wotum nieufności wobec działań członków parlamentarnych.