Site icon Portal informacyjny STRAJK

PiS idzie na wojnę z Ogólnopolskim Strajkiem Kobiet

Protesty pod Kancelarią Premiera

fot. strajk.eu

Już jest w sądzie akt oskarżenia przeciwko trzem przywódczyniom Strajku Kobiet. Oskarżenia są poważne, a grożące sankcje – wysokie. Jednak PiS nie wziął pod uwagę jednego faktu.

Przypomnimy, że podczas największego nasilenia protestów kobiet, związanych z wyrokiem TK, kolejni przedstawiciele władzy używali argumentów związanych z pandemią. Zarówno policja bezpośrednio na demonstracja, jak i w przestrzeni medialnej wciąż straszono uczestników. Szermowano argumentem, że wielotysięczne protesty stwarzają zagrożenie epidemiologiczne i naruszają prawo w tym zakresie.

Prawnicy Ordo Iuris z satysfakcja poinformowali, że ów akt oskarżenia ma u podstaw zawiadomienie przez nich właśnie złożone. Przedstawiciel Ordo Iuris komentując to dodał, że akt oskarżenia obejmuje poza sprowadzenie zagrożenia epidemiologicznego, również znieważanie policjantów. Portal tvp.info dodaje też, że podczas protestów „dochodziło do zamieszek, ataków na kościoły, kapłanów i wiernych”.

Oskarżonym liderkom OSK: Marcie L., Klementynie S. i Agnieszce C. za „sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób”, grozi do 8 lat więzienia (art. 165 par. 1 pkt 1 Kodeksu karnego).

OSK na Facebooku napisało w odpowiedzi: „Tak się bawi ekipa od Kaczyńskiego i Ziobry. Jeszcze wam się ta gierka z pandemią nie znudziła? Polowanko na nielegalu, to was kręci? Wszyscy wiedzą, że to ściema. Paragrafy z… Wiadomo, skąd wzięte. (…) Demonstracje, które przetoczyły się przez Polskę od października do grudnia 2020 r. były odpowiedzią na drastyczne łamanie praw człowieka i praworządności przez rząd. Były legalne. Więc: wypierdalać”, czytamy.

To oczywista próba nie tylko zlikwidowania przez PiS jednego z największych swoich problemów wizerunkowych i jednego z najpoważniejszych przeciwników, ale też działanie mające wywołać efekt mrożący dla ewentualnych naśladowców. Nie ma wątpliwości, że proces będzie obserwowany z największą uwagą nie tylko w Polsce, ale też na całym świecie. Społeczność międzynarodowa będzie zainteresowana, jak w Polsce ma się wolność zgromadzeń.

Jednak po ostatnim wyroku Sądu Najwyższego oskarżycielom nie będzie łatwo. SN kilka dni temu wydał wyrok, w którym wskazał, że władza nie miała prawa zakazywać zgromadzeń spontanicznych. A takimi właśnie były protesty OSK.

Exit mobile version