Jest prawdopodobne, że Sąd Najwyższy wycofa pytania prejudycjalne, skierowane do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Oznacza to też, że wycofa decyzję o zawieszeniu przepisów trzech artykułów ustawy o Sądzie Najwyższym.
ZUS w Jaśle wycofał z Sądu Najwyższego zażalenie, które było powodem skierowania przez Sąd Najwyższy wspomnianych pytań prejudycjalnych. Wprawdzie rzecznik prasowy Sądu Najwyższego, Michał Laskowski odpowiedział, że za wcześnie, by mówić, jaka będzie decyzja sądu, lecz powstała sytuacja nie pozostawia SN dużej możliwości manewru. Według rzecznika, decyzja zostanie podjęta w ciągu tygodnia.
W czwartek Prokuratura Krajowa wniosła o umorzenie postępowania w tej sprawie, uchylenie postanowienia SN w sprawie pytań prejudycjalnych i zawieszeniu niektórych przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym.
Oczywiście, natychmiast pojawiają się wątpliwości, na ile to była suwerenna decyzja ZUS w Jaśle, na ile był to rezultat możliwych nacisków politycznych. Fakt jednak jest faktem – powód, dla którego ważne pytania SN przestaje mieć rację bytu, zniknął, a ekipa PiS ma otwartą drogę do dokończenia czystki Sądu Najwyższego.
Wydawałoby się, że jest to zwycięstwo pisowskiej ekipy, która demoluje wymiar sprawiedliwości, jednak to nie jest takie oczywiste.
Po pierwsze, Sąd Najwyższy wysłał jeszcze trzy inne pytania prejudycjalne, związane z innymi sprawami, ale związane z zagadnieniem zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym. Zatem Trybunał Sprawiedliwości ma w dalszym ciągu podstawy, by 12 lutego rozpatrzeć zagadnienie pytań prejudycjalnych polskiego SN. Po drugie, Komisja Europejska zwrócić się może ze skargą do TSUE w tej samej sprawie naruszeń prawa w Polsce.
Zatem świętowanie przez rząd zwycięstwa wydaje się nieco przedwczesne.