Wiemy, w jaki sposób Polska weźmie udział w walce z Państwem Islamskim. Rządowi bardziej zależy jednak na amerykańskich wojskach nad Wisłą.
Ministerstwo Obrony Narodowej opublikowało komunikat o zaangażowaniu Polski w działania koalicji przeciwko Państwu Islamskiemu po tym, gdy politycy Platformy Obywatelskiej na konferencji prasowej zażądali „precyzyjnych informacji” o zobowiązaniach Warszawy w tej sprawie. Polska jest członkiem złożonej z 65 krajów koalicji pod egidą Stanów Zjednoczonych. „Oczekując wzmocnienia flanki wschodniej sojuszu, musimy pomagać sojusznikom zagrożonym na Południu Europy” – czytamy w komunikacie MON. O wysłaniu kolejnego kontyngentu żołnierzy na Bliski Wschód nie ma jednak mowy. Polska ma kontynuować przede wszystkim działania humanitarne. W środę po spotkaniu ministrów obrony narodowej krajów NATO Antoni Macierewicz zapowiedział, że Polska aktywnie włączy się do działań przeciwko terrorystom z ISIS. Chodzić ma o działania rozpoznawcze i szkoleniowe.
Szczegółów na razie brak, mają pojawić się w ciągu dwóch miesięcy w miarę doprecyzowywania ustaleń. Minister Macierewicz powiedział na razie, że polskie siły będą uczestniczyły w działaniach, „których celem będzie wspomaganie w dostarczaniu informacji”. Bartłomiej Misiewicz, rzecznik prasowy MON, do Syrii Polska wyśle nie żołnierzy liniowych, a instruktorów, którzy będą szkolili nową formację paramilitarną – policję złożoną wyłącznie z chrześcijan.
Ku radości Antoniego Macierewicza na spotkaniu ministrów obrony udało się także poruszyć temat zwiększenia sił NATO w Europie Wschodniej. Polska wychodzi naprzeciw amerykańskim oczekiwaniom, by za ich pomocą odstraszać Rosję. Jak zasugerował Macierewicz, polski rząd dążył będzie do tego, by w naszym kraju stale obecne były zarówno oddziały NATO, jak i wojska US Army, regularnie odbywając nad Wisłą ćwiczenia.
[crp]