– Czy chciał(a)by Pani/Pan, aby Donald Tusk zaangażował się ponownie w polską politykę? – zapytała firma SW Research na zlecenie Rzeczypospolitej. Okazało się, że Polacy nie chcą Tuska – tylko 1/3 odpowiadających byłaby zadowolona, gdyby wrócił.
Zaledwie 28,3 proc. stwierdziło, że tak, chce, by Donald Tusk ponownie zaangażował się w polską politykę. Niewiele mniej, bo 26,9 proc. respondentów wybrało opcję „nie mam zdania”. Największa grupa, 44,8 proc. odpowiadających, nie płacze po Tusku i nie chce go widzieć ani jako lidera liberalnej opozycji, ani w żadnej innej roli.
Kto chce Tuska w Polsce?
Faktem jest, że w sondażu wzięło udział jedynie 800 osób, reprezentatywnie dobranych. Niemniej wyniki mogą być dla Tuska i kierownictwa PO, które zdaje się pokładać w nim duże nadzieje, niemiłą niespodzianką. Aż 54 proc. z grupy wiekowej 25-34 (stereotypowo „młodych, dynamicznych, proeuropejskich”) nie widzi potrzeby powrotu byłego premiera. I nawet spośród respondentów z wielkich miast, gdzie generalnie PO ma najwięcej zwolenników, aż 37 proc. stwierdziło, że Tusk nie jest im do niczego potrzebny.
Czyżby główną nadzieją liberalnego elektoratu był jednak Rafał Trzaskowski? Prezydent Warszawy nie przestaje mrugać do proeuropejskich, niekonserwatywnych wyborców, którzy nie chcą jednak zmiany systemu: 19 czerwca osobiście szedł na czele warszawskiej Parady Równości.
Tusk liderem PO?
Spekulacje o powrocie Tuska nie znikają z mediów głównego nurtu od kilku tygodni. Gazeta Wyborcza, powołując się na źródła w PO, zapowiadała nawet wejście byłego premiera do zarządu PO i rezygnację Borysa Budki z kierowania partią. Tusk miałby zostać p.o. przewodniczącego, a Budce na otarcie łez zostałaby funkcja szefa klubu parlamentarnego. O tym, że PO potrzebuje spektakularnego powrotu swojego dawnego lidera, mówił m.in. były minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak. Ale z Platformy płyną również głosy sceptyczne: przypominające, że Polska od wyjazdu Tuska jednak bardzo się zmieniła.
Również nam trudno jest wieszczyć przełomowy sukces opozycji pod nowym/starym kierownictwem. Co dopiero nową jakość w polskiej polityce.