Site icon Portal informacyjny STRAJK

Policjant rozbił służbowe auto, ale uratował przed śmiercią gołębia

pixabay.com

Wykraczającą poza ramy wyobrażeń o stróżach prawa wrażliwość zaprezentował jeden z warszawskich policjantów. Dzięki jego błyskawicznej reakcji, samochód, który prowadził nie zabił ptaka, który nagle pojawił się na jezdni.

Mamy dopiero drugą połowę stycznia, a już pojawił się pierwszy kandydat na policjanta roku. Do niecodziennego zdarzenia doszło pod wiaduktem ulicy Słomińskiego, w miejscu gdzie ulica Jana Jeziorańskiego przechodzi w Zakroczymską, a Żoliborz graniczy ze Śródmieściem. Prowadzący nieoznakowane BMW funkcjonariusza zauważywszy, że na jezdni wylądował gołąb, wcisnął hamulec. Doszło do zderzenia z ptakiem, jednak dzięki temu że auto zwolniło, siła kolizji nie zabiła zwierzaka. Gołąb przeżył, a obecnie, z drobnymi obrażeniami znajduje się pod opieką ekopatrolu.

Nagłe hamowanie spowodowało, że w radiowóz zderzył się z jadącym z tyłu osobowym fordem. Dwóch policjantów zostało lekko rannych. Obaj trafili do szpitala, gdzie została im udzielona pomoc.

Nie wiadomo czy policjant otrzyma nagrodę za okazanie wrażliwości wobec mniejszej istoty, ale w pierwszych komentarzach pod publikacjami na ten temat pojawiły się sugestie, że funkcjonariusza powinny wyróżnić organizacje walczące o prawa i podmiotowe traktowanie zwierząt.

Nie jest to pierwszy przypadek, gdy policjanci okazali gołębie serce dla gołębia. W lipcu ubiegłego roku komenda policji w Inowrocławiu otrzymała zgłoszenie od mieszkańców, którzy zauważyli, że w stojącym na słońcu rozgrzanym samochodzie znajduje się ledwo żywy ptak. Policjanci podjęli szybką decyzję o wybiciu w pojeździe szyby. Świadkowie zdarzenia napoili gołębia, a za sprawą funkcjonariuszy ptak niezwłocznie trafił do weterynarza. Podczas mierzenia mu temperatury zabrakło skali na termometrze. Gołąb przebywał przez kilka dni na leczeniu ambulatoryjnym, jednak ostatecznie ostatecznie wyzdrowiał.

 

Exit mobile version