Na ten haniebny wynik polska prawica pracowała latami: od homofobicznych okrzyków, poprzez bezpośrednie fizyczne ataki na osoby niehetoronormatywne i doprowadzenie do samobójstwa osób z grup LGBT, aż do prawnych, sankcjonowanych przez organy samorządowe ograniczeń praw mniejszości seksualnych.
Rezultat jak na dłoni: Polska zajęła pierwsze miejsce wśród najbardziej homfobicznych krajów w Unii Europejskiej. To rezultat badań ILGA Europe, europejskiego regionu Międzynarodowego Stowarzyszenia Lesbijek, Gejów, Biseksualistów, Transów i Interseksualistów. Grupa mierzyła poziom równouprawnienia osób LGBT na naszym kontynencie. Nie ma on, co podkreślają badacze, charakteru badania opinii publicznej, choć i tutaj pewnie Polacy mieliby szanse na wysokie miejsce, ale bada prawodawstwo i praktykę stosowania praw w sześciu kategoriach: równość i zakaz dyskryminacji, rodzina, wolność zgromadzeń, zrzeszania i ekspresji, przestępstwa z nienawiści i mowa nienawiści, uzgadnianie płci i integralność cielesna, prawo do azylu.
Analiza polskiej praktyki pokazała wysoki poziom przemocy, przy co najmniej biernej postawie rządu.
– Ostatnie miejsce Polski wśród krajów Unii Europejskiej w rankingu ILGA Europe to odzwierciedlenie przerażającej rzeczywistości. Przez ostatni rok polska władza systematycznie przesuwała granice majstrując w systemie prawnym. To uderzyło w pierwszej kolejności w grupy mniejszościowe, ale skutki demontażu prawa odczujemy wszyscy niezależnie od orientacji seksualnej czy tożsamości płciowej – powiedział „Dziennikowi Gazecie Prawnej” dyrektor stowarzyszenia Kampania Przeciw Homofobii Slava Melnyk, zwracając uwagę na najważniejszy aspekt – nietolerancja wobec osób LGBT jest tylko początkiem agresji wobec każdej inności, którą określają sami agresorzy.
