Mający na pancerzu białego orła, stojący przy al. Zwycięstwa w Gdańsku czołg T-34, walczący w I Brygadzie Pancernej im. Obrońców Westerplatte, padł ofiarą „prawdziwego Polaka”. Pojawiły się na nim namazane lakierem w sprayu krzyże celtyckie, symbole Polski Walczącej i nieczytelne bazgroły.
Czołg w 1945 roku w trakcie walk o Gdańsk został trafiony pociskiem przeciwpancernym w gąsienicę. Wyremontowano go pozbawiono uzbrojenia i elementów napędowych i postawiono w 1946 roku na kamiennym cokole w Gdańsku. Ostatni remont czołgu przeprowadzono w czerwcu. Pomnik został wyczyszczony, zeszlifowano mu pancerz i pomalowano na nowy kolor.
Teraz pamiątka polskich pancerniaków nie spodobała się komuś wychowanemu na nauczanej przez IPN historii.
– Ktoś jednak postanowił oszpecić go swymi bazgrołami, posuwając się przy tym do zestawienia obok siebie krzyży celtyckich i Znaku Polski Walczącej. Mam głęboką nadzieję, że policja szybko złapie sprawców, a miasto czym prędzej przywróci temu pięknemu zabytkowi poprzedni wygląd – powiedział Onetowi dr Łukasz Męczykowski z Wydziału Historii Uniwersytetu Gdańskiego.
Sprawa trafiła do policji, ta poinformowała urzędników, którzy zareagowali błyskawicznie i wysłali na miejsce dewastacji ekipę.
– Wykonawca z ramienia Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni niezwłocznie podjął działania w celu usunięcia napisów. Pomnika nie udało się wyczyścić, w związku z tym napisy na czołgu zostaną zamalowane oryginalnym odcieniem farby – oświadczyła Magdalena Kiljan z GDZiZ.
– Szukamy sprawców tej dewastacji – mówi rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku Aleksandra Siewiert.
Nie znalazła się jednak żadna instytucja edukacyjna, która podjęłaby takie działania wśród młodych ludzi, żeby polski czołg walczący z hitlerowcami przestał stanowić relikt komunizmu.