Polska i Rosja odnotowały pewien postęp we wzajemnych relacjach. Okazano gotowość do dialogu i umówiono się na kolejne konsultacje.
Marek Ziółkowski, polski wiceminister spraw zagranicznych rozmawiał ze swoim rosyjskim odpowiednikiem Władimirem Titowem około 4 godzin. Najważniejszą sprawą, jeśli wierzyć oficjalnemu komunikatowi, była kwestia zwrotu wraku rządowego Tupolewa, który do dziś spoczywa pod Smoleńskiem. Odpowiedź Rosji była do przewidzenia: oddamy Polakom szczątki samolotu, jak tylko zakończy się rosyjskie śledztwo w tej sprawie. Czyli niezbyt prędko.
Natomiast w sprawie bezczeszczenia grobów radzieckich żołnierzy, a także likwidacji pomników poświęconych poległym żołnierzom Armii Radzieckiej lub jej dowódcom strony osiągnęły przynajmniej tyle, że postanowiono przekazać tę bardzo ważną dla Rosjan sprawę do omówienia w gronie specjalnej grupy roboczej. Gdyby udało się osiągnąć porozumienie satysfakcjonujące obie strony, rząd Szydło wypadłby bardzo korzystnie na tle swoich poprzedników z PO, którzy jedyne co potrafili, to doprowadzać do kolejnych wybuchów irytacji ze strony rosyjskiej w tej niesłychanie delikatnej dla nich sprawie.
Obie strony okazały również gotowość do rozwiązania spornej kwestii nieruchomości dyplomatycznych na terytoriach obu krajów.
Według słów ministra Ziółkowskiego rozmowy były „rzeczowe”.
– Wyraźnie zaakcentowałem naszą gotowość do prowadzenia dialogu ze stroną rosyjską – podkreślił Marek Ziółkowski. Władimir Titow został zaproszony do rewizyty w Warszawie w połowie tego roku.
[crp]