Dwa lata rządów socjaldemokratów to rozczarowanie – mówią pracownicy sfery budżetowej w Portugalii, którzy protestowali przez cały piątek. Masowy charakter odmowy pracy wskazuje, że niezadowolenie społeczne jest znaczne.
W strajku wzięli udział zatrudnieni w służbie zdrowia, oświacie oraz sądownictwie i stacjach sanitarno-epidemiologicznych. Łączą ich wspólne postulaty i wzrostu wynagrodzeń i poprawy warunków pracy. Jednym z żądań jest wprowadzenie 35-godzinnego tygodnia pracy. Sprawująca obecnie władzę Partia Socjalistyczna, prezentująca socjaldemokratyczną linię, obiecała przed wyborach w 2015 roku podniesienie wynagrodzeń do określonego poziomu. Obietnica nie została zrealizowana, a odpowiedzią pracowników jest strajk.
Doctors strike in southern Portugal https://t.co/982y042Diz pic.twitter.com/Df2ynIsDA6
— Ted Blackwater (@TedBlackwater) October 26, 2017
Według cytowanego przez PAP jednego z liderów związków zawodowych administracji publicznej Rui Raposo, do strajku przystąpiło 80 proc. pracowników sektora budżetowego. “W piątek do pracy przyszło zaledwie 25 proc. osób zatrudnionych w sądach oraz stacjach sanitarno-epidemiologicznych i jedynie 10 proc. personelu szkolnego. Setki placówek oświatowych są zamknięte w całym kraju” – mówił Rui Raposo.
Portugal: Nurses unions announce strike from 23 October despite government talks (LUSA) pic.twitter.com/U4Z9DFpxdB
— Portuguese Insurgent (@InsurgentPT) October 4, 2017
Dzisiejszy protest jest już drugim masowym buntem portugalskiej klasy pracującej. Pierwszy miał miejsce dwa lata temu. “W okresie od ostatniego dużego strajku pracowników sfery publicznej niewiele się zmieniło, a rząd pozostaje w dalszym ciągu bierny wobec naszych postulatów” – powiedział Raposo.
#Healthcare in #Portugal. #lack of #nurses and a major #strike for better #salary and #career perspectives ? https://t.co/53PigB0CSn pic.twitter.com/21Mf867T2u
— lusolobo (@lusolobo1) September 16, 2017