Kilkudziesięciu pracowników firmy budowlanej z Leszna protestowało w poniedziałek w stolicy Wielkopolski. Ich sytuacja jest nie do pozazdroszczenia. Pracodawca nie płaci im od kilku miesięcy, tłumacząc, że to zleceniodawca z Warszawy nie wywiązał się z warunków umowy.
Protest odbył się przy ulicy Dymka w okolicach Jeziora Maltańskiego, gdzie w ostatnich kilkunastu latach powstają regularnie nowe osiedla wznoszone przez prywatnych deweloperów. Wykonawcą jednej z inwestycji jest firma Perfekt Partners z Leszna, zatrudniająca ok. 70 pracowników. Większość z nich została skierowana do rozpoczętych w ubiegłym roku prac przy budowanie osiedla na Dymka. Niestety, wkrótce zaczęły się kłopoty z przelewami od zleceniodawcy – spółki MDI Energia z Warszawy.
– Miały być wystawione zaliczki na poczet innych etapów. Pieniędzy w ogóle nie zobaczyliśmy. Musieliśmy rozwiązać umowę, ponieważ nie byliśmy w stanie regulować na bieżąco opłat za materiały. Dla przykładu wartość budowy jednej hali to około 2 mln złotych, my dostawaliśmy 1,2 mln złotych. Nie było kasy na potrzebne materiały, a co tu dopiero mówić o wypłatach dla pracowników – tłumaczy Rafał Malepszy, właściciel firmy wykonującej kontrakt.
Perfekt Partners weszła ostatecznie na drogę sądową, ale, jak przyznaje właściciel, proces może ciągnąć się latami. Nie wiadomo, czy firma będzie w stanie przetrwać ten okres, gdyż jej siedzibę regularnie odwiedzają komornicy, a sytuacja finansowa jej tak zła, że przedsiębiorstwo było zmuszone poprosić o zwolnienie z sądowych opłat przy składaniu pozwu. Najbardziej ucierpieli jednak pracownicy, którzy spotkali się w poniedziałek przed placem budowy, aby zaprotestować przeciwko dramatycznej sytuacji – nie otrzymali pensji od trzech miesięcy. Nie ukrywają, że czują się oszukani. Jako winowajcy nie wskazują jednak właściciela firmy, która ich zatrudniła, lecz zleceniodawcę projektu, którzy nie się nie wywiązał ze zobowiązań. Co ciekawe, Rafał Malepszy protestował razem z nimi.
– Będziemy pikietować do skutku, nie mamy nic do stracenia. To jedyna szansa na rozwiązanie naszego problemu. Inaczej będziemy musieli zamknąć firmę. Jesteśmy zdesperowani, chcemy za wszelką cenę odzyskać swoje pieniądze – mówił Malepszy.
Co na to zleceniodawca? Grzegorz Sochacki z firmy MDI Energia oświadczeniu cytowanym przez poznańską „Wyborczą” stwierdził, że to firma z Leszna nienależycie wykonywała umowę, nie dotrzymywała kolejnych terminów, przez co budowa się opóźniała. Sochacki dodał, że to deweloper zerwał umowę z wykonawcą, a nie odwrotnie. „Ubolewając nad sytuacją materialną, w jakiej znaleźli się pracownicy Perfekt Partners, jednocześnie z całą mocą podkreślamy, że jest ona zawiniona tylko i wyłącznie przez PP. Jednocześnie zwracamy uwagę, że w naszym kraju tego typu spory rozstrzyga się w sądzie, a nie na ulicy” – stwierdził Sochacki.