Kilkaset osób zebrało się pod Pałacem Prezydenckim na wezwanie Partii Razem, by protestować przeciwko reformie Sądu Najwyższego planowanej przez PiS.
Działacze Razem uzasadniali wybór miejsca demonstracji tym, że w myśl nadal obowiązującej konstytucji na jej straży ma stać prezydent Polski. On też ma chronić obowiązujący w naszym kraju demokratyczny trójpodział władzy, który – jak alarmuje opozycja – po zmianach w sądownictwie zostanie po prostu podważony. Marcelina Zawisza wezwała prezydenta Andrzeja Dudę, by zawetował stosowną ustawę, kiedy przegłosuje ją parlament, tak jak zawetował niedawno – po raz pierwszy w ciągu kadencji – ustawę o Regionalnych Izbach Obrachunkowych. – Nie możemy pozwalać na to, żeby pod ministrem Ziobrą powstała klika kolesi nazywana Izbą Dyscyplinarną – pisało Razem w zapowiedzi wydarzenia.
Przybyli na protest nieśli głównie partyjne flagi, oprócz Razem reprezentowana była Inicjatywa Polska. Kilka osób wyeksponowało także przywiązanie do idei europejskich (flagą UE) oraz tolerancji (flagą tęczową). Na transparentach widniały hasła obrony konstytucji, słowo „hańba” oraz ostrzeżenie: „Bezprawie kończy się zbrodnią”. Jeden z uczestników przyniósł natomiast transparent, na którym porównywał planowane zmiany w sądownictwie do prawa prairiala wprowadzonego we Francji w 1794 r. Odbierało ono oskarżonym podstawowe gwarancje w postępowaniu sądowym, a w sprawach o kontrrewolucję dawało sędziom jedynie możliwość skazania na śmierć lub uniewinnienia.
Niezależnie od Razem jutro zamierza demonstrować Komitet Obrony Demokracji, do którego dołączą partie parlamentarnej opozycji. Działacze Razem także wybierają się na demonstrację i wezwali swoich sympatyków, by mimo wszelkich różnic dzielących partię od tych organizacji przyszli także na niedzielny protest. Rozpocznie się on pod Sejmem o 15.