PiS brawurowo podporządkowuje sobie kolejne obszary państwa. Po Trybunale Konstytucyjnym, mediach publicznych, policji i służbie cywilnej przyszła pora na prokuraturę. Ustawy podpisane dzisiaj przez Andrzeja Dudę dają ministrowi sprawiedliwości władzę jakiej nie miał żaden jego poprzednik.
Od początku marca, kiedy wejdą w życie nowe przepisy, Zbigniew Ziobro będzie jednym z najpotężniejszych ludzi w Polsce. Najważniejsze zmiany przewidują połączenie stanowiska ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego oraz likwidację prokuratury wojskowej. Ziobro zyska możliwość odtajniania informacji uzyskanych w toczących się postępowaniach oraz głębokiej ingerencji w przebieg działań śledczych. Zniesiona zostanie kadencyjność kierowniczych stanowisk w prokuraturze.
Reforma ma na celu umożliwienie ministrowi “ręcznego sterowania” działaniem prokuratury. Ziobro będzie mógł bezpośrednio wydawać polecenia, zarządzenia i wytyczne służbom podlegającym pod jego urząd oraz znosić klauzule tajności w “w szczególnie uzasadnionych wypadkach”. Szczególność ta nie jest jednak sprecyzowana w ustawie, a więc w praktyce PG będzie mógł skorzystać z tego uprawnienia w dowolnym momencie.
Ustawę krytykuje opozycja.
– PiS zachowuje się jak ośmiornica: przejmuje coraz to nowe obszary społeczne i niezależne – powiedział były minister sprawiedliwości z czasów PO, Bogdan Klich.
– Jak na „szeryfa”, zbyt szybko wyciąga on colta; raz trafi przestępcę, a raz – niewinnego człowieka – w taki sposób skłonności Ziobry opisuje Marek Borowski.
– Chodzi o oręż do zniszczenia każdego, kogo chce się zniszczyć – ostrzega senator PO Mieczysław Augustyn.
Krytyczne stanowisko wobec zmian zajęły również Krajowa Rada Sądownictwa i Krajowa Rada Prokuratury oraz I Prezes Sądu Najwyższego – Małgorzata Gersdorf.
Nowe rozwiązania bardzo podobają się za to Andrzejowi Dudzie. “Zdaniem prezydenta to rozwiązanie powinno się przyczynić do zwiększenia skuteczności działań państwa w ochronie obywateli” – podaje w komunikacie jego kancelaria.
