Władze Tanzanii mają zamiar przywrócić do życia tzw. uśpione przedsiębiorstwa, które formalnie są zarejestrowane, lecz nie prowadzą żadnej działalności. Mają one być reaktywowane do 2019 roku. Rząd liczy na to, że w 25 takich firmach znajdzie zatrudnienie ponad milion pracowników.
Przedsiębiorstwa te zostały swego czasu sprywatyzowane a niektóre z nich były nieczynne przez ostatnie 20 lat. – Popełniliśmy błąd, kiedy prywatyzowaliśmy przemysł – oświadczył prezydent John Magufuli. Z kolei rząd ostrzegł właścicieli, że jeśli nie w tym miesiącu nie uruchomią produkcji, to ich zakłady zostaną przejęte przez państwo. Rząd zamierza uważnie przyjrzeć się nieczynnym zakładom. Dokonano już oceny 15 przedsiębiorstw a 10 „wzięto pod lupę”. Zarządzaniem firmami przejętymi przez państwo mają zająć się konsorcjum składające się z pięciu państwowych funduszy ubezpieczeniowych. Ponadto rząd poszukuje inwestorów dla tych przedsiębiorstw.
Rewitalizacja nieczynnych zakładów pracy jest jednym z elementów ambitnej strategii doprowadzenia Tanzanii do roku 2025 do poziomu kraju półuprzemysłowionego o średnich dochodach, przy założeniu rocznego tempa wzrostu PKB na poziomie 10 proc. (7 proc. w roku ubiegłym). Pomimo stopniowego zmniejszania skali ubóstwa obecnie, według danych Banku Światowego, około 47 proc. ludności kraju żyje na poziomie poniżej minimum egzystencji mając dochody mniejsze niż 1.90 dolara dziennie. Prezydent Magufuli twierdzi, że do roku 2020 zatrudnienie w przemyśle znajdzie ok. 40 proc. obywateli kraju a dochód narodowy na jednego mieszkańca wzrośnie do 3 tys. dolarów. Oprócz reaktywacji uśpionych przedsiębiorstw rząd zamierza wybudować osiem nowych zakładów przemysłowych w różnych regionach kraju. W tym celu zabiega o pozyskanie zagranicznych inwestorów zwłaszcza w sektorze przemysłu. Założenia planu pięcioletniego na lata 2016-2021 przewidują przeznaczenie na inwestycje kwoty 55,5 miliarda dolarów z czego 29 miliardów ma pochodzić z budżetu państwa a pozostałą część mieliby wyłożyć inwestorzy zagraniczni.