Monika Płatek będzie kandydować do senatu z listy Zjednoczonej Lewicy w okręgu podwarszawskim. Jej głównym kontrkandydatem jest Roman Giertych, startujący z nieco wstydliwym poparciem PO.
Platforma wycofała z wyborów senackich Łukasza Abgarowicza, który cztery lata temu zdobył w tzw. wianuszku ponad 100 tysięcy głosów (tym razem startuje do Sejmu) i nie wystawiła żadnego innego kandydata, co najwyraźniej miało utorować drogę do zwycięstwa Romanowi Giertychowi. Jednak doświadczenie Michała Kamińskiego ze startem z list PO do Parlamentu Europejskiego może wskazywać, że są pewne postaci, których wyborcy Platformy nie są w stanie przełknąć. Niewątpliwie może się do nich zaliczać Roman Giertych – reaktywator Młodzieży Wszechpolskiej, niegdysiejszy wicepremier w rządzie Kaczyńskiego, sprawca wyrugowania Gombrowicza z listy lektur szkolnych za „promocję homoseksualizmu”. Mimo nieocenionych usług, jakie Giertych przez ostatnie lata oddał PO, reprezentując Radosława Sikorskiego i rodzinę Donalda Tuska w różnych sporach sądowych – jego kandydatura może nie uzyskać akceptacji uważających się za Europejczyków inteligentów, zaludniających miejscowości „wianuszka”. Z ich punktu widzenia, prof. Monika Płatek – wybitna karnistka i znana feministka o nieprzejednanie postępowych poglądach – może okazać się znacznie atrakcyjniejszym wyborem.
Monika Płatek ma 62 lata, jest profesorem nadzwyczajnym prawa. Od 1976 r. pracuje w Zakładzie Kryminologii w Instytucie Prawa Karnego UW. Zajmuje się prawem karnym wykonawczym, prawami człowieka, w tym prawami kobiet, kryminologią i wiktymologią. Jej nazwisko od wielu lat pojawia się w kontekście kandydatury na Rzecznika Praw Obywatelskich. Prof. Płatek jest felietonistką portalu strajk.eu.
Poza dwójką prawników akces do senatu z „wianuszka” zgłosił wysoce konserwatywny – i popierany przez PiS – Konstanty Radziwiłł, były prezes Naczelnej Izby Lekarskiej.
