„Odczuwam to jako przykrywkę, która ma zasłonić inny temat” – tak Klementyna Suchanow, jedna z organizatorek zeszłorocznych protestów Strajku Kobiet komentuje skierowanie przeciwko niej dwóch aktów oskarżenia.
Klementyna Suchanow to jedna z czołowych opozycyjnych aktywistek. Aktywnie bierze udział i współorganizuje protesty przeciwko kolejnym nadużyciom władzy. Była na ulicy gdy chodziło o przejęcie TK, sądów powszechnych, ale największy rozgłos zyskała jako jedna z liderem Strajku Kobiet. Wielokrotnie była zatrzymywana i przesłuchiwana na komisariatach.
Dwa akty oskarżenia
Dziś rano kierowana przez Zbigniewa Ziobrę prokuratura skierowała do sądu dwa akty oskarżenia przeciwko Klementynie Suchanow.
Opozycjonistka odpowie m.in. za namalowanie czerwonego pioruna na zabytkowym kościele św. Aleksandra przy pl. Trzech Krzyży, na której w dniu 26 października 2020 r. Suchanow wspomina, że w tamtym momencie została zaatakowana przez nacjonalistyczną bojówkę, której członkowie kopali ją i poniewierali przy bierności policji.
Ludzie Ziobry zarzucają też Suchanow, że w styczniu br. Warszawie przy al. Szucha naruszyła nietykalność cielesną funkcjonariusza policji poprzez ochlapanie munduru czerwoną farbą. Prok. Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie poinformowała, że „umundurowanie funkcjonariusza stało się niezdatne do użytku”. Wylanie farby było elementem politycznej akcji protestacyjnej.
Zemsta
Suchanow nie ma wątpliwości, że to element represji politycznych.
– To kolejne akty oskarżenia w sprawie Strajku Kobiet, nie policzę nawet już, ile ich mamy na koncie. Wiadomo było, że prokuratura tej sprawy nie odpuści – mówi w rozmowie ze stołeczną „Wyborczą”.
Sugeruje też, że moment, w którym postawiono jej zarzuty nie jest przypadkowy. Dzisiaj w tygodniku „Polityka” ukazał się jej artykuł uderzający w ultrakonserwatywną organizacje, działającą w sojuszu z władzą – Ordo Iuris. „To jest news dnia” – napisała na Twitterze Suchanow.