W Szpitalu Specjalistycznym w Ostrołęce wypowiedzenia złożyło ponad 40 lekarzy z 4 różnych oddziałów. „Chcemy pracować w tym szpitalu, ale nie za wszelką cenę” – twierdzą.
Do redakcji lokalnego „Tygodnika Ostrołęckiego” wpłynął anonimowy list. „Chciałbym zwrócić uwagę mediów na fakt, że w Mazowieckim Szpitalu Specjalistycznym w Ostrołęce z dniem 1 grudnia przestaną funkcjonować oddziały: chorób wewnętrznych, neurologiczny, kardiologiczny i obserwacyjno-zakaźny (w sumie niemalże 200 łóżek)” – pisał tajemniczy autor. – „Ponad 90 proc. kadry lekarskiej (ponad 40 lekarzy) tych oddziałów złożyło wypowiedzenia z pracy w związku z systemem pracy, który zagraża życiu i zdrowiu pacjentów (zdarzały się dni, że jeden lekarz na tych oddziałach zajmował się ponad 30 chorymi, a dodatkowo musiał obsługiwać na izbie przyjęć nowych chorych zgłaszających się ze skierowaniami do szpitala), a także niesatysfakcjonujące wynagrodzenia. W chwili obecnej dyrektor wydał ogłoszenia, że zatrudni po kilkunastu lekarzy na powyższych oddziałach i wyjechał na urlop, lekceważąc sytuację”.
Kiedy negocjacje z dyrektorem placówki nie przyniosły efektu, lekarze z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy Oddziału Terenowego w Ostrołęce ogłosili oficjalny protest.
Jeżeli sytuacja nie zostanie szybko opanowana, razem z końcem listopada zamkną się lub całkowicie sparaliżują Oddział Chorób Wewnętrznych, Kardiologii, Obserwacyjno-Zakaźny oraz Neurologia.
„Rozmowy z Dyrekcją Szpitala, sygnalizowanie coraz większego problemu trwa od ponad roku. Kolejni Lekarze z wieloletnim doświadczeniem i wiedzą odchodzą z pracy. Nikt z nimi nie rozmawia, nie pyta o powody i motywy takich decyzji. Brak konstruktywnych rozmów i przede wszystkim działań zapobiegawczych.
W tej chwili Szpital stoi na granicy zapaści kadrowej” – piszą związkowcy już w oficjalnym oświadczeniu. – „Oczekiwania lekarzy są doskonale znane władzom Szpitala i w pierwszej kolejności dotyczą organizacji i warunków pracy, zabezpieczenia pracy przyszpitalnych Poradni Specjalistycznych, a w ostatniej kwestii płacowych. Jako lekarze mieszkający i pracujący w Ostrołęce chcemy nadal pracować w naszym Szpitalu, ale nie za wszelką cenę!”.
To już nie pierwszy tego typu protest w tej konkretnej placówce. Wcześniej masowe wypowiedzenia składali chirurdzy. Włodzimierz Kucharski, dyrektor do spraw opieki zdrowotnej twierdzi: – Wszyscy chcą dojść do porozumienia. Obciążenie dla szpitala w związku z podwyżkami byłoby bardzo duże i samodzielnie nie jesteśmy w stanie ich udźwignąć, będzie potrzebna pomoc z zewnątrz.
Nie ma złudzeń, że ogłoszenia o naborze nowych lekarzy pozostaną w głównej mierze bez odpowiedzi i że trzeba dogadać się z tymi, którzy już są na miejscu: – Na rynku pracy nie ma zbyt wielu wolnych lekarzy .Liczyć możemy praktycznie tylko na tych, którzy mieszkają tutaj. Przyciągnąć chętnych z zewnątrz jest trudno.