Site icon Portal informacyjny STRAJK

Reforma edukacji: 10 tysięcy nauczycieli nie dostanie pełnego etatu, a później stracą i to

Najszybszym skutkiem reformy edukacji jest ograniczanie wymiaru godzin pracy dla nauczycieli od września. Drugim, nieco późniejszym, będzie masowe zwalnianie ich po przyszłorocznych wyborach samorządowych.

Anna Zalewska, minister edukacji narodowej/facebook.com

Związek Nauczycielstwa Polskiego szacuje, że w nowym roku szkolnym 10 tysięcy nauczycieli nie będzie miało pełnego etatu. Ale w przyszłym roku pracę straci co najmniej 7 tysięcy z nich.

– Ograniczenie etatów od początku było wpisane w tę reformę. Dlatego w ustawie znalazł się zapis o tym, że od września stopnie awansu zawodowego będą mogli robić także nauczyciele zatrudnieni na pół etatu – uważa Krzysztof Baszczyński, wiceprezes ZNP.

„Rzeczpospolita” dowiedziała się, że w tym roku samorządy, które oficjalnie odpowiadają za szkoły, nie chcą sobie zaszkodzić masowymi zwolnieniami i na razie tylko ograniczają liczbę godzin. To wielu nauczycielom się nie spodoba, z tego powodu, ze mniejsza liczba godzin, to mniejsze wynagrodzenie. Jednak do zdziesiątkowania stanu nauczycielskiego ma dojść po wyborach samorządowych.

– Po wygranych wyborach i tak wręczymy im wypowiedzenia. Innego wyjścia nie będzie – mówił gazecie nieoficjalnie jeden z samorządowców.

Szefowa Ministerstwa Edukacji Narodowej Anna Zalewska w lutym tego roku mówiąc o zwolnieniach nauczycieli na skutek jej reformy odpowiadała krótko – „Nie ma o tym mowy”.

W tym stwierdzeniu prawdą jest tylko to, że o szykowanych zwolnieniach nikt głośno i oficjalnie nie mówi. Szkoły i kuratoria szykują je po cichu.

Exit mobile version