Zatrzymano główną księgową, przeprowadzono rewizję u twórcy Gogol Cetrum – Kiriłła Sieriebriennikowa. Polskie media mówią o ataku na wolność słowa.
Niemal zaraz po działaniach organów ścigania, w obronie Sieriebriennikowa stanęło liczne grono rosyjskich twórców – dyrektorów znanych teatrów, aktorów i dziennikarzy. Podczas wręczania nagród na Kremlu działaczom kultury przez Władimira Putina, dyrektor artystyczny Teatru Narodów, Jewgienij Mironow, wręczył prezydentowi pismo z poparciem dla Sieriebriennikowa. Putin, podczas krótkiej wymiany słów z Mironowem, który opowiedział mu o rewizji w domu dyrektora Gogol Centrum, zareagował emocjonalnie mówiąc „To durnie!”. Rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow, odmówił komentarza do tej wypowiedzi Putina.
Poza twórcami, sprawie przygląda się Rzecznik Praw Człowieka przy prezydencie Rosji, który wyraził swoje zaniepokojenie przebiegiem działań. Minister kultury Rosji, Władimir Miedinski, podkreślił z kolei, że działania organów ścigania nie mają nic wspólnego z twórczością Gogol Centrum. Obrońców zatem Kiriłł Sieriebriennikow ma wielu i to dość ustosunkowanych.
Histeria „Gazety Wyborczej” okazała się zbędnym emocjonalnym wysiłkiem, ponieważ okazało się, że idzie o podejrzenie przywłaszczenia sobie samorządowych pieniędzy (około 130 000 zł) przez dyrektora i księgową sceny „Siódme Studio” również kierowaną przez Sieriebriennikowa. Księgowa została aresztowana, zaś dyrektor finansowy przebywa w areszcie domowym.
Sam Kiriłł Sieriebriennikow w liście otwartym do swoich zwolenników podziękował za poparcie i zapewnił, że działalność teatru toczy się bez przeszkód, a wszystkie zaplanowane spektakle odbędą się zgodnie z planem. А w oficjalnym stanowisku teatru napisano: „Stanowczo prosimy o nierozpowszechnianie informacji o tym, że sprawa przywłaszczenia jest w jakikolwiek sposób związana z działalnością „Gogol Centrum”. Ale polscy żurnaliści tego akurat nie doczytali.