Federacja Rosyjska złożyła wniosek do ONZ w sprawie rozszerzenia granic swojego terytorium do szelfu kontynentalnego na Arktyce. Chce zagarnąć 1,2 mln km kwadratowych.
To już drugie podejście Rosji do tego terytorium: pierwszy wniosek do ONZ Moskwa składała już w 2001 roku. Komisja do spraw Granic Szelfu Kontynentalnego odrzuciła go, wytykając Rosji, iż niedostatecznie udokumentowała swoje roszczenia. Teraz Rosjanie nie powtórzyli już tego błędu. Złożyli bogaty w dane raport. Dmitrij Rogozin, rosyjski minister spraw zagranicznych, twierdzi, że od lat prowadzone są wnikliwe badania nad obszarem całego szelfu kontynentalnego.
Wniosek Rosji wywołał sprzeciw innych państw graniczących z Arktyką. Są to Kanada, USA, Norwegia oraz Dania. Przypominają one, że zgodnie z prawem międzynarodowym żaden kraj nie może mieć wyłączności na zwierzchnictwo nad biegunem północnym. Jednak w konwencji ONZ z 1982 r. widnieje zapis, iż każde z państw arktycznych może zwiększyć wyłączną strefę ekonomiczną (200 mil), jeśli dowiedzie, że obszar poza nią jest przedłużeniem szelfu kontynentalnego kraju. Tak właśnie planował zrobić Dmitrij Miedwiediew w 2008 r., gdy podpisał „Strategię Rosji w Arktyce”. Do 2020 r. Federacja zamierza uczynić ten obszar strategicznym jeśli chodzi o wydobycie surowców naturalnych.
Terytorium, na które zasadza się Rosja jest pełne bogactwa naturalnych. Znajduje się tam około 106 mld ton ropy oraz bogate złoża gazu: 69,5 bln metrów sześciennych. Międzynarodowa komisja nie podjęła jeszcze ostatecznej decyzji.