Rosyjska Rada Federacji – wyższa izba parlamentu – głosowała dziś w sprawie podwyższenia wieku emerytalnego tak samo, jak Duma w zeszłym tygodniu, podnosząc go z 55 do 60 lat dla kobiet i z 60 do 65 dla mężczyzn. Tym samym rzecz jest przesądzona, choć jest przedmiotem żywego niezadowolenia w całym kraju: według Kremla, prezydent Putin wkrótce podpisze ustawę.
Rzecznik prasowy Putina Dmitrij Pieskow powiedział dziś, że „kiedy ustawa dotrze do prezydenta, można oczekiwać, że podpisze ją bez zbędnej zwłoki”.
Ogłoszenie tej reformy było dla wielu Rosjan prawdziwym szokiem. Doszło do manifestacji protestacyjnych, organizowanych przez komunistów i jednego z liderów liberalnej opozycji Aleksieja Nawalnego, znacząco spadła też popularność prezydenta. We wrześniu była powodem słabych wyników wyborczych partii rządzącej w wyborach regionalnych.
„Rozumiemy, że ten temat jest bardzo wrażliwy i dotyka wiele osób. Ale prezydent bardzo jasno i otwarcie wyraził swoje stanowisko zwracają się do narodu” – mówił dziś Pieskow. Rzeczywiście, Putin skonfrontowany z jawnym niezadowoleniem społecznym, wygłosił w sierpniu jedno ze swych rzadkich przemówień telewizyjnych, by zaproponować złagodzenie reformy, co deputowani uwzględnili.
Jednak to złagodzenie nie było zbyt radykalne: prezydent zatwierdził podwyższenie wieku emerytalnego dla mężczyzn, opowiedział się jedynie za obniżeniem proponowanego początkowo w ustawie wieku dla kobiet (63 lata). Zasugerował wtedy możliwość wcześniejszego odchodzenia na emeryturę dla matek rodzin wielodzietnych i wprowadzenie sankcji karnych dla przedsiębiorstw, które zwalniają ludzi bliskich wieku emerytalnego.
Jego zdaniem, bez reformy „wcześniej czy później zniszczylibyśmy swoje finanse, zostalibyśmy zmuszeni do zadłużania się lub drukowania pustych pieniędzy, co oznaczałoby hiperinflację i zwiększenie ubóstwa”. Według opozycji, mężczyźni nie będą teraz mogli korzystać z emerytury, bo ich średnia oczekiwana długość życia to nieco ponad 66 lat.