Izrael zakazał wjazdu na swoje terytorium, jak i na terytoria palestyńskie, które zbrojnie okupuje, siedmiu lewicowym deputowanym z Francji, zarzucając im, że popierają międzynarodowy ruch BDS (Bojkot, Wycofanie inwestycji, Sankcje). W marcu Kneset przyjął ustawę, która nie pozwala przyznać wiz osobom o propalestyńskich poglądach, a teraz szykuje ustawę o karach więzienia dla osób przeciwnych nielegalnej kolonizacji ziem palestyńskich.
Siedem osób oskarżonych przez Izrael o popieranie BDS, miało za kilka dni wraz z innymi odwiedzić w więzieniu m.in. bohatera Palestyńczyków Marwana Bargutiego, skazanego na pięciokrotne dożywocie za zbrojny udział w palestyńskim powstaniu z początku tego wieku (II Intifada) oraz rozmawiać z Izraelczykami i Palestyńczykami o perspektywie pokoju. Izrael zamknął szlaban m.in. dla eurodeputowanych Zielonych i komunistów, mimo umowy stowarzyszeniowej z UE. Wśród osób z zakazem wjazdu znaleźli się francuscy deputowani lewicowej Nieuległej Francji, partii komunistycznej i lewicowi merowie.
Niektórzy w ogóle nie są związani z ruchem BDS, jak eurodeputowany Zielonych Pascal Durand. Jednak, według Ha’aretz, izraelski minister bezpieczeństwa wewnętrznego Gilad Erdan (skrajna prawica), który nakazał odmowę wiz, dysponował wpisami Duranda na Facebooku, w tym jednym, w którym europejski polityk dzielił się raportem na temat „niebezpiecznych związków banków francuskich z izraelską kolonizacją”. Jak powiedział minister Erdan, do śledzenia krytyków polityki Izraela „nie potrzeba już Mossadu”, bo ich przekonania widać w internecie.