Minister obrony Federacji Rosyjskiej Siergiej Szojgu złożył niezapowiedzianą wizytę w Damaszku. Nigdy wcześniej podczas trwania konfliktu w Syrii tak wysoki rangą wysłannik Moskwy nie rozmawiał z Baszszarem al-Asadem.
Jak podała syryjska agencja informacyjna SANA, syryjski prezydent i rosyjski minister obrony rozmawiali o dalszej współpracy w walce z organizacjami terrorystycznymi walczącymi w syryjskiej wojnie domowej. Wcześniej w czerwcu Szojgu złożył wizytę również w Teheranie. Na trójstronnym spotkaniu z udziałem przedstawicieli Iranu i Syrii również głównym poruszanym tematem była dalsza walka z Państwem Islamskim, Frontem Obrony Ludności Lewantu i innymi grupami opozycyjnymi.
Z oficjalnych sprawozdań, jak można się domyślić, nie da się wyczytać konkretnych zapowiedzi frontowych działań. Zasadnicze problemy al-Asada pozostają jednak te same, a naczelnym pozostaje wyrwanie Aleppo, a w dalszej perspektywie całej prowincji, z rąk opozycji, współpracującej już prawie zupełnie otwarcie z Frontem Obrony Ludności Lewantu. Drugi cel strategiczny to zdobycie miasta Tabka, które ma być kluczem do marszu w stronę Ar-Rakki, stolicy „kalifatu”. Syryjskie media donosiły również o nowych uderzeniach wojsk syryjskich w rejonie Dajr az-Zaur i ciężkich bojach w prowincji Hama. Wizyta ministra obrony jest jednak jednoznacznym sygnałem, że Rosja Syrii nie odpuszcza.
W ostatnich dniach sytuacja w Syrii stała się ponownie przyczyną amerykańsko-rosyjskich napięć, gdy USA oskarżyły Rosjan o zbombardowanie pozycji wspieranej przez Amerykanów Nowej Armii Syrii. To kolejna partyzantka podająca się za umiarkowaną, demokratyczną formację, ćwicząca pod kierunkiem amerykańskich i brytyjskich instruktorów w obozie w Jordanii. Rosja początkowo zaprzeczała, jakoby zaatakowała jakąkolwiek formację, która nie była wskazana jako terrorystyczna w zawartym w lutym – teoretycznie nadal obowiązującym – zawieszeniu broni. Dziś przedstawiciele Moskwy stwierdzili, że gdyby doniesienia o uderzeniu w Nową Armię Syrii były prawdziwe, oznaczałoby to, że jej żołnierze znaleźli się poza uzgodnionym obszarem działań.