Pamiętacie dr-a Wacława Berczyńskiego? Zapewne nie, gdyż Prezes Państwa sprawnie wcisnął go w jakąś norę i zakazał pokazywania się w przestrzeni publicznej od czasu gdy koleś ten publicznie pochwalił się ongiś w wywiadzie dla DGP, że „wykończył Caracale” (kwiecień 2017). Wydawało się, że to już koniec kolejnego szur-eksperta wystruganego z banana przez Antoniego Macierewicza. Niestety…
Teraz Berczyński znów udzielił wywiadu. Tym razem frapującą rozmowę z tym indywiduum publikuje SuperExpress. Marta Kossecka, interlokutorka Berczyńskiego pozwoliła mu się rozgadać. Mamy więc peany nt. Macierewicza i trochę średnio interesujących opowieści o Caracalach i MIG-ach i w ogóle o helikopterach wojskowych. Jednocześnie wywiadowany bez zażenowania stwierdza w pewnym momencie (pytany o F-35): „nie jestem specem od lotnictwa”, choć w rozmowie z Moniką Rigamonti, która zakończyła jego karierę w Polsce i zmusiła do powrotu do USA (gdzie na stałe rezyduje) mówił: „znam się na tym, znam się na śmigłowcach, znam się na lotnictwie”. To są właśnie specjaliści jakich selekcjonuje na swoje potrzeby obecna władza.
Rozmowa robi się jednak nader interesująca, gdy dziennikarka SuperExperessu zapytuje o spiskową operetkę smoleńską. Wszak – nikt już dziś tego pewnie sobie nie przypomina, a jednak – dr Berczyński był szefem specjalnej komisji powołanej przez Macierewicza, która zajmowała się wiadomym samolotem. To pod jego kierownictwem w 2017 r. ta ekspercka grupa przygotowała hipotezę o tym, że Tupolew został wysadzony przy pomocy bomby termobarycznej.
Według Berczyńskiego komisja ta wykonała swoje zadanie i już niedługo powstać ma jakaś „amerykańska ekspertyza”.
„Zrobiła [komisja – przyp. red.] już wszystko, co do niej należało, jej misja jest już skończona. W styczniu zostanie przedstawiono amerykańska ekspertyza, mówiąca o wybuchu w lewych drzwiach samolotu. Podobne badania ten sam instytut zrobił w sprawie katastrofy samolotu tureckiego na lotnisku w Holandii, który rozbił się tam kilka lat temu, badania ustaliły wszystkie detale wypadku” – czytamy m.in. w wywiadzie w SE.
Zaróżowiona kopia Gazety Wyborczej, portal OKO.press sugeruje, że chodzi o raport Narodowego Instytutu Badań Lotniczych (National Institute for Aviation Research) Wichita State University w USA, który przygotowuje ją dla podkomisji smoleńskiej. Z tego w jaki sposób wypowiada się Berczyński wnioskować można, iż opowieści o bombie i „wybuchu” gdzieś w okolicach „lewych drzwi” zostaną tam utrzymane jako poważne tezy.
„Fala uderzeniowa wyrwała lewe drzwi pasażerskie, wysadziła pierwszy i trzeci dźwigar lewego centropłatu, a ciała kilkunastu pasażerów trzeciej salonki zostały zniszczone i rozrzucone na przestrzeni ponad 100 m” – napisano wszak w raporcie komisji.
Wygląda na to, że podjęta zostanie jeszcze jedna próba rozhuśtania histerii w społeczeństwie, właśnie wokół tego tematu.