Strajk w Solarisie trwa. Po tym, gdy strajkujący odrzucili propozycję zarządu, uznając ją – niebezpodstawnie – za obraźliwą prowokację, ze strony szefów firmy nie wpłynęła żadna nowa oferta. Fabryka autobusów w Bolechowie nadal stoi, a Lewica i związki zawodowe starają się znaleźć sojusznika dla protestujących w samorządach.
Związek zawodowy Inicjatywa Pracownicza powołał Poznański komitet wsparcia strajku w Solaris. Jego celem jest wezwanie władz miasta, by wystąpiły w obronie pracowników zakładu. Inicjatywa Pracownicza przeprowadziła już w tej sprawie demonstrację przed poznańskim Urzędem Miasta. Wtedy żaden z samorządowców nie zdecydował się wyjść i porozmawiać z pracownikami Solarisa oraz solidaryzującymi się z nimi związkowcami z innych firm. Teraz Inicjatywa Pracownicza chce zmusić radę miejską, by pochyliła się nad tematem.
– Celem komitetu jest wniesienie uchwały Rady Miasta, w której władze wyrażają poparcie dla postulatów załogi Solaris i wzywają zarząd do sprawiedliwego podziału zysku z zamówień publicznych. Ponad 90 procent taboru MPK stworzyli pracownicy Solaris, którzy dziś strajkują i są brani głodem przez zarząd. Liczymy że radni Poznania, którzy przy każdej okazji powołują się na etos dawnych walk robotniczych i składają chętnie kwiaty pod pomnikiem zrywu robotniczego w 1956, nie będą szukać wymówek wobec głosowania uchwały – tłumaczą pomysłodawcy. Aby temat stanął na radzie miasta, pod petycją w tej sprawie musi znaleźć się 300 podpisów mieszkańców. Już podczas pierwszego dnia ich zbiórki zebrano ponad setkę.
Nie tylko Poznań
Podobne apele mogą wkrótce trafić na biurka włodarzy także innych miast. Autobusy Solarisa są chętnie kupowane w całej Polsce i to zamówienia od samorządów są źródłem sukcesów firmy. Przecież to nie osoby prywatne kupują autobusy, tylko miasta – z podatków, jakie płacą wszyscy.
Opole – 18 mln, Krk – 165 mln, Wwa- 430 mln Poznań – 90 mln…Przykłady wygranych przez Solaris publicznych, czyli za nasz hajs, przetargów z ostatnich 2 lat. Myślę, ze publiczne wsparcie protestów ze strony samorządowców skłoniłoby zarząd firmy do podjęcia poważnych rozmów.
— Kamila Jarońska (@kami_jaronska) February 15, 2022
Z kolei grupa posłów Lewicy i dwójka radnych Warszawy zwróciła się do Rafała Trzaskowskiego z prośbą o poparcie strajkujących.
Jak zauważają Anna-Maria Żukowska, Adrian Zandberg, Magdalena Biejat, Agata Diduszko-Zyglewska i Marek Szolc, kontrakty z miastem stołecznym to istotne źródło przychodów Solarisa. W liście wskazują ponadto, że firma jest w znakomitej kondycji, więc podwyżka w wysokości 800 zł dla każdego pracownika nie jest dla niej niemożliwa.
Wspólnie z @MagdaBiejat, @MarekSzolc i @agatadiduszko wysłałam pismo do @trzaskowski_ z prośbą o poparcie strajkujących pracowników Solarisu.Zyski firmy w znacznej mierze wynikają z kontraktów z samorządem w-skim.Wwa jako istotny kontrahent firmy może wpłynąć na decyzje Solarisa! pic.twitter.com/AtKrubUedi
— Anna-Maria Żukowska 💁🏻♀️ #Lewica ↙️↙️↙️🏳️🌈🚩 (@AM_Zukowska) February 21, 2022
Pracownicy się nie poddają
Załoga Solarisa nie zamierza przerywać strajku. Do pracy nie wraca żaden z zakładów firmy – ani fabryka w Bolechowie, ani pozostałe, w Murowanej Goślinie, Środzie Wielkopolskiej, Poznaniu i Jasinie.
– Zarząd do roboty za 50 zł! – tak odpowiadają pracownicy na propozycję zarządu, który odmawia 800 zł podwyżki i sugeruje, że nie stać go na więcej, niż dorzucenie 50 zł do podwyżek, które ogłosił jeszcze przed strajkiem.W dodatku nie wszystkim i tylko na chwilę, bo po takiej podwyżce miałby zostać odebrany dodatek EBIT. Załoga zapowiada, że będzie strajkować do zwycięstwa.
Solaris: mocna odpowiedź załogi na postawę zarządu. „Tylko frajer przyjąłby taką propozycję”
Związkowcy podkreślają: w fabryce Solarisa nie da się w tej chwili zbudować ani jednego nowego autobusu. Firma nie chce informować mediów, ile już straciła na ignorowaniu własnych pracowników.
Zrzutka na wsparcie strajkujących, którzy z powodu protestu już stracili miesięczne wynagrodzenie, została przedłużona i trwa TUTAJ.