Grupa aktywistów nieznanej proweniencji udała się na spotkanie zorganizowane przez wyszkowski PiS z divą nowych polskich władz – posłanką Krystyną Pawłowicz.
Spotkanie posłanki Pawłowicz z wyborcami zostało przygotowane przez oddział PiS-u w podwarszawskim Wyszkowie. Wszystko przebiegało wyjątkowo nudnie i przewidywalnie. Słuchacze mieli okazje zapoznać się z typową dla polityków partii rządzącej autoapologetyki i samochwalstwa. Potem zaproszona panelistka płynnie przeszła do krytyki opozycji.
– My w zasadzie uczciwie wybory wygraliśmy. Jesteśmy prezentowani jako osoby, które dyktaturę wprowadzają. Jaką dyktaturę? My uzyskaliśmy władzę, uzyskaliśmy mandat i nasz program wyborczy był przygotowany. Prezentowaliśmy go w kampanii wyborczej i każdy widział na co głosuje – powiedziała m. in. Pawłowicz cytowana na w serwisie tubawyszkow.pl.
W pewnej chwili spotkanie nabrało jednak niespodziewanej dynamiki. Kilka osób siedzących na widowni wyeksponowało zapisane na dużych kartkach cytaty z wypowiedzi posłanki Pawłowicz. M. in. „Jeżeli ktoś idzie na Marsz Szmat, to jest szmatą”, „Miałam kredyt we frankach, ale wzięłam pożyczkę z Sejmu i go spłaciłam”, czy „Wykolejone ulicznice”.
Ekspozycja nie trwała dług, gdyż oburzeni fani i fanki Krystyny Pawłowicz podjęli szarżę niczym husaria pod Wiedniem. Szarpano i popychano trzymających plakaty, używano wobec nich obelżywego słownictwa. Spotkanie zakończyło się w atmosferze agresji i kompletnego bałaganu. Interweniowała policja. Posłanka opuściła budynek w asyście funkcjonariuszy.