Zacięta walka Syryjczyków o wyzwolenie północno-wschodniej prowincji Idlib, znajdującej się jeszcze pod okupacją Al-Kaidy i Państwa Islamskiego, pozwoliła przesunąć front na północ. Wojsko zdobyło w końcu miasto Maaret an-Numan, drugie pod względem wielkości w Idlibie i zmierza w kierunku Idlibu – stolicy regionu o tej samej nazwie.
Po drodze jest jeszcze miasto Sarakeb, opuszczone już przez mieszkańców, lecz bronione przez jednostki artyleryjskie Hajat Tahrir al-Szam (tj. Al-Kaidy). Sarakeb leży przy strategicznej autostradzie M5 łączącej Aleppo z Damaszkiem i zjeździe na autostradę M4 z Aleppo do Latakii nad Morzem Śródziemnym. Syryjczycy pragną uwolnić oba te szlaki handlowe spod władzy dżihadystów w nadziei odbudowania gospodarki zniszczonej przez niemal dziewięć lat wojny.
Dżihadyści nie zostali jeszcze odepchnięci na odległość większą niż zasięg ich dział i rakiet, więc ostrzeliwują niedalekie Aleppo powodując śmierć i rany również wśród licznych cywilów. Po stronie dżihadystów zginęło w ciągu ostatnich dwóch dni 10 cywilów, w tym pięć kobiet, prawdopodobnie w wyniku nocnych nalotów syryjskich na miejscowość Ariha położoną niedaleko Sarakeb. W bombardowaniu miał też ucierpieć miejscowy szpital – Rosjanie zaprzeczają, jakoby mieli prowadzić jakąś operację w tym rejonie.
W tej chwili front, na którym trwają gwałtowne walki, zatrzymał się ok. pięć km od Sarakeb. Wyzwolenie miasta nie będzie znaczyć jeszcze, że Syryjczycy odzyskają swe autostrady – ok. 40-50 km ciągle pozostanie pod władzą dżihadystów. Stąd parcie frontu w kierunku stolicy prowincji. Bitwa o Idlib trwa z przerwami od kwietnia zeszłego roku: ok. 400 tys. ludzi musiało uciekać z rejonu walk. Do tej pory wyzwolono ok. 45 proc. prowincji. Dżihadyści są zaopatrywani w broń przez granicę turecką, która pozostaje zamknięta dla uchodźców.