Tym razem w Górze Kalwarii: zniknęły ostatnie nazwy ulic kojarzące się z PRL: Franciszka Zubrzyckiego oraz Czwartaków. IPN stwierdził, że ich zasługi dla walki z faszystami nie są aż tak wielkie, by je upamiętniać.
Góra Kalwaria na Mazowszu tydzień temu zamknęła już etap pt. dekomunizacja. Zniknęły dwie kontrowersyjne nazwy ulic: Franciszka Zubrzyckiego, pseudonim „Mały Franek” i Batalionu Czwartaków.
Franciszek Zubrzycki („Mały Franek”) był działaczem komunistycznym, aktywnie działał w ruchu oporu. Od 1942 był dowódcą Gwardii Ludowej. IPN od kilku lat forsuje tezę, ze jego oddział nie stoczył żadnych walk z Niemcami, miał jedynie pełnić rolę agitatora i na potrzeby komunistycznej propagandy pozorować akcje ruchu oporu. Tymczasem grupa podczas swojego krótkiego istnienia zorganizowała co najmniej 3 akcje. Zubrzycki został zatrzymany przez Niemców i zginął podczas próby ucieczki. W powojennej propagandzie rzeczywiście jego legenda była mocno forsowana. W zeszłym roku Zubrzycki przestał być patronem szkoły podstawowej w Baniosze, a tydzień temu zdjęto w Górze Kalwarii tablice z nazwą ulic z jego nazwiskiem.
Czwartacy – jak twierdzi IPN – ta jednostka Armii Ludowej „była komunistyczną konspiracją utworzoną na polecenie Stalina i działającą wyłącznie w interesie Moskwy”. Dlatego również nie zasługuje na dalsze upamiętnianie. Batalion ten brał m.in. udział w walkach podczas Powstania Warszawskiego.