Wystarczyło kilka miesięcy funkcjonowania ustawy o ograniczeniu handlu, by pracownicy tego sektora docenili nowy porządek. Teraz kasjerzy i kasjerki w zdecydowanej większości nie wyobrażają sobie powrotu do pracujących niedzieli.
O 15 proc. wzrosł odsetek osób pracujących przy marketowych kasach, które uważają, że wprowadzenie zakazu handlu było dobrą decyzją. Obecnie takiego zdania jest 71 proc. osób zbadanych przez sondażownię TaskTask. . Zmniejszył się również krąg niezdecydowanych – z 16 proc. do 7 proc. Ubyło też tych, którzy nie zgadzają się z tym, że zmiana jest pozytywna – z 28 proc. do 22 proc.
Godną odnotowania tendencją jest też wzrost poparcia dla zakazu wśród osób powiadających dzieci. Było ich 69 proc., a teraz jest 77 proc. . Odsetek niezdecydowanych zmniejszył się z z 13 proc. do 8 proc., a także osób przeciwnych wprowadzeniu zakazu – z 18 proc. do 14 proc.
To jednak nie wszystko. Wzrost poparcia dla przepisów ograniczających handel jest wyraźny również wśród bezdzietnych pracownikow handlu. W tej grupie zadowolenie z wprowadzonych niedawno zmian zwiększyło się najbardziej. Najwidoczniej beneficjentami zakazu są nie tylko większe rodziny, ale też pary i single, dysponujący większą ilością czasu wolnego. – W poprzednim badaniu było ponad 37 proc. takich głosów, a w tym – aż 61 proc. Można to wyjaśnić w ten sposób, że wcześniej niektóre osoby nie mogły sobie wyobrazić, dlaczego będzie to dla nich bardziej lub mniej pozytywne zjawisko – tłumaczy Sebastian Starzyński, prezes ABR Sesta. – Ponadto mocno zmniejszył się odsetek niezdecydowanych z około 21 proc. do 4 proc., a także ogół przeciwników ustawy – z prawie 42 proc. do 35 proc.
Ciekawie wygląda również zestawienie geograficzne. W największych ośrodkach miejskich poparcie dla zakazu handlu wzrosło z 52 proc. do blisko 67 proc. Niezdecydowanych brak. Ci, którzy wcześniej się wahali, a było ich 14 proc., teraz niemal wszyscy popierają obowiązujące restrykcje.
Jak wygląda sprawa jeśli chodzi o przeciwników? Ten odsetek prawie w ogóle się nie zmienił od poprzedniej analizy – 34 do 33 proc.
Zakaz handlu sprawił, że obywatele zatrudnieni w handlu mają więcej czasu i zdają sobie z tego doskonale sprawę. Takie odczucie zadeklarowało 81 proc. przekonanych do zakazu.
– Wśród rodziców też przybyło tych, którzy uważają, że zyskali dodatkowe chwile dla siebie i najbliższych. Poprzednio było ich blisko 76 proc., a teraz prawie 86 proc. Osoby niezdecydowane wcześniej stanowiły około 13 proc., teraz w ogóle nie występują. Stało się tak, ponieważ w większości zmieniły zdanie na pozytywne. I to jest naturalne – wyjaśnia Starzyński. – Ważnym zjawiskiem jest również to, że z niespełna 12 do ponad 14 proc. wzrósł udział rodziców, którzy nie mają poczucia większej ilości wolnego czasu. Oznacza to, że główni adresaci reformy spodziewali się więcej w tym zakresie.