Co tam słychać w mediach publicznych? Minister, za przeproszeniam, kultury, Gliński, twardo utrzymuje, że prezenter Kraśko “miał zlecenia”, dlatego więc poleciał. Teraz telewizja jest wolna od zleceń. Wolny od zleceń jest prezenter Ziemiec, który już rwie się informować o ekspertyzach, potwierdzających prawdziwość “teczki Bolka”. Może redaktor zna jakieś fakty, o istnieniu których, jako niewtajemniczeni, po prostu dowiemy się w swoim czasie? Pisowska prawica wydała już przecież wyrok na Wałęsę, każąc nam, lewicowcom – co doprawdy jest daleko posuniętym nietaktem – wchodzić w rolę obrońców Lecha elektryka.
Zaprawdę, wolna od zleceń jest TVP Info, na której już nawet IPN psy wiesza, że bez jego zgody wyemitowała film z fragmentami obrad z Magdalenki. Cezary Gmyz, twórca filmu, nie zna najwidoczniej obowiązujących go przepisów – nie on jest bowiem włascicielem praw autorskich. Wytknął mu to nawet współautor scenariusza Antoni Dudek. Cel został jednak osiągnięty. Do odbiorników w polskich domach z powodzeniem dotarł brzęk kieliszków biesiadników z Magdalenki w jakości HD.
Wolna od zleceń jest TVP, postponując dobrego i uczciwego ojca Mateusza, i zmieniając ramówkę tak, aby zamiast przygód sandomierskiego detektywa w sutannie pokazać antybolkowy dokument – paszkwil z 2008 r., autorstwa znanego z przytomności umysłu i nieulegania politycznym obsesjom Grzegorza Brauna. Zmiana ramówki nastapiła “pod naciskiem znacznej grupy widzów”.
To nie koniec! Jak mawiał bowiem klasyk medioznawstwa, Marshall McLuhan: “przekaźnik jest przekazem”. TVP został więc oficjalnym nadawcą Światowych Dni Młodzieży, które będzie transmitować z Krakowa. Prócz tego Jacek Kurski przyjął zaproszenie do transmisji obchodów 1050-lecia chrztu Polski. Zgodził się tym skwapliwiej, że “poprzedni jubileusz [1000-lecia – 1966 r. – WK] został zbojkotowany przez PRL i ówczesną telewizję”.
Na deser smaczek bez większego znaczenia, choć niewątpliwie wywołujący uśmiech na twarzy. Ze skeczu kabaretu “Ani Mru Mru” o “Gwiezdnych Wojnach” TVP wycięła słowa “Prawa i Sprawiedliwości” ze zdania “Witam serdecznie na balu karnawałowym Prawa i Sprawiedliwości pod hasłem: przebudzenie Mocy”.
Co na to wszystko Jacek Kurski? Że się wszyscy czepiają. Że prawda nas wyzwoli, ale i zaboli – dlatego protestują wszyscy oderwani od koryt i własnego medium. Kurski nie zgodził się na monitoring “Wiadomości”, zalecony przez Radę Programową. Ponoć “dostał sygnały”, że “Wiadomości” i tak są za bardzo proplatformerskie. Powiecie, że kazda władza kładła łapę na mediach. Może i kładła. Ale nie było jeszcze tak, że “Latający Cyrk Monty Pythona” wydawał się przy TVPsychiatryk bajką na dobranoc, która mogłaby zostać wyemitowana o 19.00 przed “Wiadomościami” z Kraśką.
[crp]