Władze w Kijowie ustanowiły prawną możliwość nieograniczonego stacjonowania obcych wojsk na terytorium Ukrainy. Ewentualna okupacja przez US Army byłaby legalna.
Skrajnie prawicowy, lokajski, euroatlantycki obłęd nowych władz Ukrainy nie ustaje. Piątego maja parlament w Kijowie przyjął nowelizację kilku aktów prawnych umożliwiający swobodne rozlokowanie żołnierzy obcych sił zbrojnych na terytorium kraju.
Inicjatorem zmian był premier Ukrainy, prowojenny oligarcha Arcenij Jaceniuk. Według niego wzmocnienie bezpieczeństwa państwa, którego rządem kieruje wymaga takich kroków. Tymczasem tamtejsze prawo, jeszcze przed zmianami, nie sankcjonowało w żaden sposób obcych wojsk, które za zgodą władz miałyby przebywać na terytorium Ukrainy. Trudno zatem uznać to posunięcie jako kolejną ewidentną prowokację służącą systematycznemu budowaniu napięcia w relacjach z Federacją Rosyjską, co dziś sprzyja wyłącznie amerykańskim imperialnym interesom.
Nowe prawo określa obecność obcych wojsk jako „misje pokojowe”. Zapewne zostaną one rozlokowane w Donbasie i Ługańsku.
Minister spraw zagranicznych Rosji, Sergiej Ławrow, powiedział, że nie obawia się żadnych zmian legislacyjnych na Ukrainie, zwłaszcza w tym zakresie. – Jestem przekonany, że w Unii Europejskiej nie ma szaleńców, którzy zechcą wysłać tam swoje wojsko – skomentował na konferencji prasowej w Moskwie.
Co do UE – zapewne ma rację, co jednak zrobią Stany Zjednoczone?