Jako że wenezuelskiej opozycji w dalszym ciągu nie udało się siłowo przejąć władzy, jej protektorzy z USA szykują wsparcie.
Sankcje, o których poinformowała Agencja Reutera, cytując anonimowego wysokiego urzędnika z Białego Domu, dotyczyć będą transakcji z wenezuelskim państwowym koncernem naftowym PDVSA. Po ich wprowadzeniu żadna amerykańska firma nie będzie mogła zawierać rozliczanych w dolarach transakcji z firmą, a konta w amerykańskich bankach zostaną faktycznie zamrożone. Efektem może być całkowity zakaz importu wenezuelskiej ropy naftowej do USA.
Podobne sankcje pozwoliły swojego czasu mocno uderzyć w gospodarkę irańską, redukując eksport tamtejszej ropy o połowę. Gdyby zakaz został wprowadzony, amerykańskie podmioty musiałyby znaleźć nowego dostawcę 780 tys. baryłek dziennie. Wenezuelska ropa płynie m.in. do Chevron Corp, PBF Energy czy Phillipsa 66. Problem, z jakim zetknęliby się amerykańscy odbiorcy surowca byłby jednak całkowicie nieporównywalny z tym, przed jakim stanie rząd w Caracas.
Niejako „na deser” USA rozważają również dodanie kolejnej grupy wenezuelskich urzędników do listy osób objętych sankcjami.
Do dialogu między rządem a opozycją w Wenezueli wezwały wczoraj kraje zrzeszone we Wspólnym Rynku Południa (Mercosur). Problem w tym, że żaden dialog nie jest już na dzień dzisiejszy praktycznie możliwy.