Po długich staraniach, Związkowa Alternatywa wkroczyła do TVN-u. Pracownicy chcą w końcu przeciwstawić się mobbingowi i wyzyskowi.
„Rozwijamy się! W dniu dzisiejszym zarząd TVN został poinformowany o tym, że w firmie zaczęła działać Związkowa Alternatywa.” – oznajmiła 13 grudnia na swoim profilu facebook’owym Związkowa Alternatywa. Przewodniczącym Związku Zawodowego Pracowników TVN został montażysta Tomasz Ozimkiewicz. W organizacji jest już około 20 osób, jednak związek wzbudza coraz większe zainteresowanie pracowników, więc nieustannie przybywa nowych członków.
Związkowa Alternatywa nie spoczywa na laurach – kolejnymi punktami walki mają być TVP i Polsat. „Przyznam, że TVP jest „łatwiejszym tematem”, tam zakładanie organizacji może nam pójść dość sprawnie. Zresztą w działają już tam inne związki. Natomiast problematyczny może być Polsat, gdzie, jak słyszymy, jest sporo umów „śmieciowych” – komentuje przewodniczący ZA, Piotr Szumlewicz.
— Związkowa Alternatywa (@zwiazkowa) December 13, 2021
Impulsem do zmian były wydarzenia, które miały miejsce w TVN-ie na początku tego roku. Kamil Różalski, (operator obrazu z dwudziestotrzyletnim stażem w firmie), zgłosił wraz z grupą innych osób skargę dotyczącą warunków pracy w firmie. Kilka lat temu duża ilość pracowników stacji zmuszona została do przejścia z etatów na umowy cywilnoprawne – liczba osób, które miały pracować na takich warunkach, wynosiła około 1800. „Mamy nadzieję, że dojdzie do kontroli wszystkich umów śmieciowych i B2B w całym TVN-ie i około 450 mln zł znajdzie się w kasie ZUS, a nie w kieszeniach udziałowców Discovery Inc. Mamy też nadzieję, że około 1800 osób nabędzie prawo do bezpłatnego leczenia oraz emerytury w przyszłości” – pisał wówczas na swoim profilu facebookowym Różalski. Stacja szła w zaparte, że proponowane przez nich warunki współpracy nie łamią prawa pracowniczego i wymigiwała się „elastycznością” pracowników.