W dniu święta zmarłych w Warszawie zapłonęły znicze w miejscu wyburzonego pomnika w Parku Skaryszewskim. To znak niezgody na wymazywanie z kart historii ofiary, jaką Armia Czerwona złożyła wyzwalając Polaków z nazistowskiej gehenny.
Działacze warszawskiej lewicy postanowili wykorzystać święto 1 listopada, kiedy Polacy odwiedzają groby swoich bliskich, by uczcić pamięć żołnierzy Armii Czerwonej, którzy polegli w okresie II Wojny Światowej uwalniając Polskę spod hitlerowskiej okupacji. Wydarzenie, zainicjowane przez kampanię Historia Czerwona, odbyło się w warszawskim Parku Skaryszewskim w miejscu, gdzie jeszcze do niedawna stał tzw. Pomnik Wdzięczności Armii Czerwonej.
Dwa tygodnie temu władze Warszawy rozpoczęły demontaż obiektu zgodnie z wymogami ustawy “demokunizacyjnej”, która jest jednym ze sztandarowych ideologicznych projektów PiS. Instytut Pamięci Narodowej nakazał jego likwidację, dopatrując się w pomniku przejawu “promocji ustroju totalitarnego”. Uczestnicy wydarzenia postanowili w ten sposób wyrazić sprzeciw wobec zawłaszczania przestrzeni publicznej na potrzeby prawicowej propagandy przez nacjonalistycznych polityków z PiS i ideologów z Instytutu Pamięci Narodowej. Warszawska lewica podkreśla, że nie ma zgodny na wymazywanie ze zbiorowej pamięci czerwonoarmistów, którzy ponieśli najwyższą ofiarę ratując nasz naród polski przed jego biologiczną eksterminacją planowaną przez nazistów.
Inicjatywa zgromadziła około 30 osób, które zebrały się czwartkowym popołudniem pod wyburzonym pomnikiem i zapaliły w tym miejscu znicze. Przemawiał Piotr Ciszewski, koordynator kampanii Historia Czerwona, który wyraził głośne potępienie decyzji o demontażu pomnika, określając ją jako haniebne zakłamywanie historii.
– Walczymy o pamięć historyczną, nie damy się zastraszyć żadnym barbarzyńcom, nie damy się zatraszyć IPN-owi i jego fałszywej wizji historii, w któej jej miejsce tylko na jedną, zmanipulowaną wersję prawdy.
Kamil Łukaszek związany z Ruchem Sprawiedliwości Społecznej podkreślił wagę wkładu poległych żołnierzy radzieckich w budowę nowej powojennej Polski, która wyciągnęła masy robotnicze i chłopskie z materialnej nędzy Rzeczpospolitej okresu sanacji.
– Po okresie II Wojny Światowej udało się w sposób bezprecedensowy wydźwignąć społeczeństwo polskie jeżeli chodzi o awans społeczny mas – przypomniał Łukaszek.
Wydarzenie próbował zakłócić przypadkowy nacjonalista i fanatyczny antykomunista w wieku emerytalnym, który zaczął przekrzykiwać przemawiających. Miał jednak poważne problemy z prawidłowym i sensownym wysłowieniem się w języku polskim. Obrzucał jedynie zgromadzonych obelgami: “pospolite chamy”, “sowieckie pachołki”, itp. Ponieważ nikogo nie przekonał, dokonał w końcu taktycznego odwrotu, rozpływając się dyskretnie w jesiennym pejzażu. Uroczystości w parku skaryszewskim przypatrywali się przechodnie, z których część wyraziła poparcie dla inicjatywy.
Piotr Ciszewski z Historii Czerwonej podsumował obecną walkę o pamięć historyczną, porównując fanatyków z IPN do Państwa Islamskiego: – Dzisiejsza akcja była częścią kampanii przeciwko niszczeniu pamięci historycznej. Pamiętamy, że to żołnierze radzieccy wyzwolili Warszawę i protestujemy przeciw działaniom tych, którzy niszczą pomniki zachowując się jak Państwo Islamskie.
W miejscu zajmowanym wcześniej przez Pomnik Wdzięczności znajduje się obecnie ogrodzenie okalajace wciąż nieuporządkowany punkt rozbiórki. Tablica przedstawiająca profil czerwonoarmisty, która stanowiła część monumentu, znalazła się w posiadaniu IPN i ma trafić do muzeum.
Kampania Czerwona to oddolna, bezpartyjna inicjatywa zrzeszająca aktywistów stawiających sobie za cel pielęgnowanie pamięci o dziejach polskiego ruchu robotniczego i rewolucyjnego oraz o jego czołowych postaciach. Stawiają również opór fałszowaniu narracji historycznej przez prawicowych, nacjonalistycznych i antykomunistycznych ideologów. HC bierze aktywny udział w działaniach przeciwko procesom “dekomunizacji”, m.in. walczyła o pozostawienie w Warszawie nazw ulic: Dąbrowszczaków, Lewartowskiego, Związku Walki Młodych.