Zaplanowane na dziś i jutro rozmowy przedstawicieli władz w Caracas i opozycji sterowanej z Waszyngtonu zostały odwołane przez stronę rządową. Decyzje o zawieszeniu jakichkolwiek negocjacji gabinet prezydenta Nicolasa Maduro podjął w odpowiedzi na kolejne sankcje wobec Wenezueli ogłoszone przez Donalda Trumpa.
Wczoraj (7 sierpnia) rząd w Caracas wydał w tej sprawie specjalny komunikat.
„Chociaż delegacja opozycji, desygnowana przez deputowanego Juana Guaido, jest już na miejscu i pozostaje w oczekiwaniu na kolejną rundę dyskusji, prezydent Nicolas Maduro zdecydował się nie wysyłać delegacji rządowej na te rozmowy w obliczu brutalnej agresji, jakiej wobec Wenezueli systematycznie dopuszcza się administracja Trumpa”.
Trudno odmówić racji tym stwierdzeniom. Prezydent USA podpisał w poniedziałek (5 sierpnia) specjalne rozporządzenie wykonawcze, zamrażające wszystkie aktywa rządu prezydenta Wenezueli Nicolasa Maduro i zakazujące Amerykanom prowadzenia jakichkolwiek transakcji z władzami w Caracas.
Według większości ekspertów reakcja Maduro na działania Białego Domu była do przewidzenia. Jednak zarówno komentatorzy związani z opozycją, jak i ci sekundujący oficjalnym władzom skłaniają się ku opinii, iż traktować to należy raczej jako zawieszenie, a nie zupełne zerwanie rozmów.